Tapicerstwo, czyli fach coraz rzadszy

Jacek Arndt zaczął się uczyć tapicerstwa w wieku 16 od lat. Od 1991 roku samodzielnie prowadzi zakład przy ul. Podgórnej 10. To firma rodzinna, bo z panem Jackiem pracuje jego siostra i dwaj synowie.

  • Data:
  • Autor: Marcin Hałaś
Autor zdjęcia: Grzegorz Goik

Uczyć się na tapicera Jacek Arndt poszedł przez przypadek. Wybrał tę branżę, bo kolega jego ojca był tapicerem. Jako uczeń trafił do zakładu przy ul. Podgórnej - niemal vis a vis placu Grunwaldzkiego. Dziś sam jest w tym miejscu szefem. Aktywnie działa również w Bytomskim Cechu Rzemiosł Różnych i Przedsiębiorczości, gdzie jest pierwszym podcechmistrzem.

Ten adres ma swoją tradycję:

od 1945 do 1971 roku zakład tapicerski prowadził tam Michał Rybiński. Potem przejął go Ryszard Nowak. - To ważne, jeśli zakład jakiejś branży funkcjonuje przez lata w jednym miejscu - mówi Arndt. - Ludzie przyzwyczajają się do tego, widzą pod jaki adres się udać.

Stare ręce i młoda głowa

To właśnie Ryszard Nowak był mistrzem i nauczycielem obecnego właściciela. - Bardzo podoba mi się takie powiedzenie: w rzemiośle najważniejsza jest stara głowa i młode ręce - mówi Jacek Arndt. Po kilkunastu latach został wspólnikiem swego szefa, a kiedy Nowak zmarł - w 1991 roku przejął cały warsztat. Właśnie rozpoczynała się tzw. transformacja ustrojowa, ale firma odnalazła się w nowej rzeczywistości.

W swojej branży Arndt potrafi zrobić wszystko - od renowacji starych mebli po budowę nowych. Odnawiał na zlecenie muzeów antyki, używając tradycyjnych materiałów: morskiej trawy i końskiego włosia.

Wbrew nazwie - morska trawa to nie są suszone wodorosty, wytwarza się ją z kokosowych włókien. Ale robi też meble nowoczesne. Wspomina jedno z najbardziej oryginalnych zleceń: - Pewna pani przyniosła zdjęcie okrągłej wersalki, na której leżał amerykański artysta Andy Warhol i powiedziała, że chce mieć taką samą. Wymagało to wysiłku, ale spełniliśmy jej życzenie.

Rodzinna firma

Dzisiaj wykonują bardziej powszechne usługi. Często są to renowacje mebli. - Współcześni producenci stosują tańsze pianki i tkaniny - mówi Arndt. - Jak się zużyją, my wymieniamy je na solidniejsze. Choć oczywiście są ludzie, którzy wolą wyrzucić stary mebel i kupić nowy. Dlatego tapicerstwo to coraz rzadszy fach.

W skład zespołu whodzą również fachowcy z wieloletnim doświadczeniem: Adam Waida i Piotr Stawiński. Ale firma Jacka Arndta ma charakter rodzinny. Pracuje w niej jego siostra oraz dwóch synów: Daniel i Mateusz. Obaj skończyli studia wyższe, Mateusz niedawno uzyskał na Politechnice Śląskiej tytuł inżyniera. Póki co - obaj wiążą jednak zawodową przyszłość z rodzinnym fachem.

Ocena: 4,08
Liczba ocen: 13
Oceń ten wpis

Komentarze

  • Łukasz Młotek
    W tym zakładzie zdobyłem zawód choć w nim nie pracuje bardzo dobrze wspominam super ludzie a tapicerstwo do dziś jest na najwyższym poziomie

Partnerzy