Wszystko idzie zgodnie z planem: one są w finale, a oni w półfinale

Dokładnie tak to miało wyglądać: hokeistki Polonii Bytom rozgromiły w dwumeczu tyskie Atomówki i znowu powalczą o tytuł mistrza Polski. Z kolei hokeiści naszego klubu pewnie rozprawili się z gdańskim Fudeko GAS i zameldowali się w półfinale MHL. 

  • Data:
  • Autor: Tomasz Nowak
Autor zdjęcia: Grzegorz Goik

Trzynastokrotne mistrzynie kraju po efektownym odprawieniu zespołu Białe Jastrzębie w półfinale Tauron Hokej Ligi Kobiet zmierzyły się z Atomówkami Tychy. Na przejście tej przeszkody też potrzebowały tylko dwóch spotkań i też ani przez moment nie było najmniejszych choćby wątpliwości, że tak właśnie się stanie.

W minioną środę bytomianki na wyjeździe zwyciężyły 9:1 (3:0, 5:0,1:1). W dwóch pierwszych tercjach ustawiły sobie to spotkanie, a w trzeciej mogły już go na spokojnie kontrolować. Imponującym łupem bramkowym podzieliły się Wiktoria Dziwok (3 trafienia), Karolina Późniewska (2), Ida Talanda (2), a także Patrycja Sfora oraz Alicja Mota.

Cztery gole Późniewskiej

W minioną sobotę przyszedł czas na rewanż. Polonia była jego zdecydowanym faworytem i bardzo wyraźnie to potwierdziła. Tym razem ograła tyszanki 13:0 (5:0, 4:0, 4:0), a pierwszoplanową rolę odegrała Karolina Późniewska, która cztery razy cieszyła się ze zdobytej bramki. Dublet zaliczyła Aneta Krzemień, a poza tym swoje gole dorzuciły Ida Talanda, Marta Gutowska, Vanessa Patla, Wiktoria Dziwok, Alicja Mota, Patrycja Sfora i Milena Piasecka.

 "Hej, heja, heja, a resztę dokończcie sobie sami" - tymi słowami na Facebooku bytomskiej Polonii skomentowano pewny awans do finału, dający naszym prawo do walki o czternasty tytuł mistrzyń Polski. Co jest dalej w tej przyśpiewce - wiadomo. W obecnej formie nie wydaje się możliwe, by nasze hokeistki nie triumfowały. Na potwierdzenie tego przypuszczenia graniczącego z przekonaniem musimy trochę poczekać. Pierwszy mecz finałowy zaplanowano bowiem dopiero na 15 marca. Drugi odbędzie się tydzień później, ewentualny trzeci 23 marca. Bytomianki zaczynają od wyjazdu.

Do Janowa bliżej

Kiedy zamykaliśmy ten numer naszego tygodnika nie było jeszcze wiadomo, z kim podopieczne trenera Andrzeja Secemskiego będą rywalizować w finale. W drugiej parze półfinałowej mierzyły się Stoczniowiec Gdańsk i Kojotki Naprzód Janów. Pierwsze starcie na wyjeździe wygrały Kojotki, ale niespodziewanie w pojedynku drugim gdańszczanki odrobiły straty. O wszystkim miał przesądzić mecz niedzielny. W sumie nie ma większego znaczenia z kim niebiesko-czerwone powalczą, choć bez wątpienia do Janowa mają bliżej.  

Fazę play-off mamy też w MHL. Występująca w niej męska drużyna Polonii Bytom w ćwierćfinale spotkała się z Fudeko GAS Gdańsk. Tu też wszystko rozstrzygnęło się w dwóch meczach. Najpierw w zeszłą środę nasi wygrali na wyjeździe 6:2 (1:0, 2:0. 3:2). Bramki dla zespołu prowadzonego przez Mariusza Puzio zdobywali Kiryl Yastrabau (2), Sebastian Wicher (2), Patryk Jarosz oraz Szymon Gurzyński.

Pewna wygrana

W ubiegłą sobotę z kolei już na Lodowisku im. Braci Nikodemowiczów poloniści potwierdzili przewagę i triumfowali 6:1 (1:0, 2:0, 3:1). Tym razem dublet padł łupem Patryka Jarosza. Po jednym trafieniu dołożyli natomiast Kiryl Yastrabau, Sebastian Wicher, Paweł Wybiral oraz Rowan Miller. Tak więc nasi meldują się w półfinale. Rywala na tym etapie też poznali dopiero w niedzielę, bo w rywalizacji Unii Sabers Oświęcim i rezerw JKH Jastrzębie potrzebny był trzeci pojedynek do wyłonienia zwycięzcy.  

Ocena: 4,80
Liczba ocen: 5
Oceń ten wpis

Komentarze

Nikt jeszcze nie komentował tego artykułu, dodaj pierwszy komentarz.

Partnerzy