100 m.kw za 115 tys. zł - tyle za mieszkanie do remontu na ul. Dworcowej zapłaciła Karolina Struzik-Materna. Decydująca dla mieszkanki Katowic i jej męża była nie tylko bardzo atrakcyjna cena, ale również lokalizacja w ścisłym centrum Bytomia oraz duża powierzchnia lokalu. - To była mega okazja. W Katowicach za tę kwotę moglibyśmy kupić najwyżej kawalerkę o powierzchni nieco ponad 30 m kw - mówi pani Karolina i dodaje: - Fajnie się mieszka w centrum, gdzie do wszystkich punktów handlowych i usługowych jest blisko. Częściej poruszam się piechotą niż samochodem, moje dziecko ma w mieszkaniu przestrzeń do zabawy, a ja do pracy. Dobrze nam w Bytomiu.
0 0
ŁAGIEWNICKIE WSPOMNIENIA (fragment)
Kej sie na placu cisza robiła,
Klara na podzim słabiyj świyciła
I zabiyrali my do dóm graczki,
Wtedy sie zaczynały szkubaczki.
Jak dziołcha była kaj na wydaniu
To sie słaziła w takim miyszkaniu
Somsiadek bliższych i dalszych mocka,
By rzondzić w kuchni po samo nocka.
Przy stole z hołdom piyrza siadały
I łod ćmy do ćmy dycki szkubały.
Co by się przy tym im nie mierziło,
Berały ło tym jak downij było;
Starki nojwiyncyj tych godek znały
I skuli tego sztyjc łosprawiały:
O roztomajtych morach, utopcach,
Gizdach, rojberach i gryfnych chopcach,
Śmiertkach, co z kosom wszandy łaziły
I o bebokach - co durch straszyły.
Suchały berów tych wszyjskie skrzoty
Choć mioły strachu połne galoty.
Róncz jedno godka łopowiedziano -
Zajś nowo kupka je zeszkubano.
Jak cołkie piyrze połonaczyły,
To sie fyjderbal w kuchni robiły.
W podzim chodzilimy do chlywika
Kukać na wieprzka - czyli kormika.
Boły z tych wieprzków srogie żyroki
I żrały równo kej dziecka szkloki:
Bróka, pomyje, płónki z łogrodu
Chlyb, łoszkrabiny, abfal z łobiodu,
Bajtle im nawet wongiel ciepały,
A nasze wieprzki to wszyjsko żrały.
Kej już stłustnyły ganc do imentu,
(A dzioło sie tak kole jagwientu)
Choćżech upuścił za wieprzkiym płaczka,
W dóma robilimy zabijaczka.
Prziłaziół masorz, świnia gorgolił,
Wywnontrzoł, kroił, mlył, pieprzył, solił;
Robioł leberka, preswuszt, krupnioki,
Szonka, kotlety, wószty, żymloki
I jeszcze innych maszketów kupa
Jak pyrdelonka, abo wósztzupa.
Wóniało w cołkij chałpie aż miło
Jak się w kastrolach wszyjsko warzyło;
A my łod rana już wachowali,
Kej nos na welflajsz bydom wołali [...]
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu zyciebytomskie.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz