Przetłumaczyć pieśni Jana Kochanowskiego na język angielski, a potem "zrobić" z nich bluesa. Wydaje się, że to "mission impossible" (misja niemożliwa), ale dla Red. Chirowskiego i Pana Wydro jest to najwyraźniej przysłowiowa bułka z masłem.
Krzysztof Wydro jest muzykiem znanym w Bytomiu. To on wymyślił i przez 9 lat organizował 10 edycji "Bany Blues", czyli Bytomskiego Tramwaju Bluesowego. To był jednodniowy festiwal organizowany w... zabytkowym (choć formalnie nie wpisanym do rejestru zabytków) wozie tramwajowym linii 38, kursującym po ulicy Piekarskiej.
Redaktor i Pan
Wydro kojarzony jest także z zespołem KSW 4 Blues, który w 2018 roku zwyciężył na festiwalu Rawa Blues, a dwa lata później pismo "Blues Top" uznało grupę tę za zespół roku. KSW 4 Blues to wspólny projekt Krzysztofa Wydry i Rafała Chirowskiego. Ten zespół tworzyli wspólnie przez 10 lat, grali z perkusistą w składzie, a przez pewien czas występowali jako kwartet - dodatkowo z akordeonistą.
KSW 4 Blues to ich marka i znak rozpoznawczy, ale postanowili coś zmienić, czy raczej "otworzyć nowy rozdział tej samej historii". I tak narodził się duet Red. Chirowski & Pan Wydro. Wydali już pierwszą płytę, a 13 lipca wygrali Suwałki Blues Festiwal, inkasując przy okazji niebagatelną nagrodę w kwocie 10 tysięcy złotych i zdobywając kwalifikację na Europa Blues Challenge 2026.
Skąd nazwa projektu? Rafał Chirowski jest redaktorem Polskiego Radia Katowice, pracuje tam jako prezenter, dziennikarz, autor audycji m.in. muzycznych i... satyrycznych. - Poza tym należę do elitarnego grona 3 procent populacji ludzkiej, która ma rude włosy - mówi Chirowski. - Na dodatek wielu amerykańskich bluesmanów przed swoim nazwiskiem umieszczało skrót Rev., czyli wielebny, bo byli pastorami. Zatem Red. Chirowski to brzmi wieloznacznie. Z kolei Krzysztof Wydro pracuje w biurze projektowym. Po namyśle stanęło, że będzie on w nazwie duetu po prostu Panem Wydro.
Poezja na tapecie
Ich pierwsza płyta nosi tytuł "Lovenowski, czyli rzecz Wiejska". Tytułowy Lovenowski to nikt inny jak Jan Kochanowski. - Kiedy szukałem pomysłu na teksty, zobaczyłem na półce książkę "Rzecz czarnoleska" z pieśniami i fraszkami Jana Kochanowskiego - opowiada Rafał Chirowski. - Pomyślałem, że Kochanowski to poeta tak dawny, że jego twórczość nie budzi dzisiaj żadnych politycznych emocji. I dlatego zrobimy z niej bluesa!
Ale nie śpiewają Kochanowskiego w staropolszczyźnie. Chirowski przetłumaczył 4 jego znane utwory - m.in. "Pieśń świętojańską o Sobótce oraz fraszki "Na lipę" i "Na zdrowie" na język angielski. Na płycie 5 utworów Kochanowskiego dopełniają 4 "kawałki" z autorskimi tekstami Chirowskiego.
Również nagranie płyty nie było zwykłe. Postanowili zrezygnować ze studia, a nagrania dokonali w drewnianej chacie w Rycerce Górnej. Jak za pionierskich czasów bluesa - wykorzystali tylko te instrumenty, na których sami mogli zagrać. Na przykład perkusję zastąpił Chirowski obcasem swoich kowbojek (czyli butów), wystukując nimi rytm na drewnianej podłodze.
Niech nas usłyszy Europa!
Przygotowując płytę "Lovenowski, czyli rzecz Wiejska" Red. Chirowski & Pan Wydro mieli konkretny cel: zdobyć nominację na Europa Blues Challenge 2026, który w przyszłym roku odbędzie się w Katowicach. - Śpiewany po angielsku, niech więc Kochanowskiego usłyszy cała Europa - mówią. Zresztą to nie jest jedyna klasyczna poezja po którą sięgnęli nasi bluesmani. Mają w repertuarze także... sonety Adama Mickiewicza.
Występy w duecie mają swoje zalety. - Kiedy graliśmy w KSW 4 Blues, mieliśmy próby w wymiennikowni ciepła w Miechowicach. Teraz możemy ćwiczyć na działce albo nawet w mieszkaniu - deklarują muzycy.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz