Łączka, Kwatera Ł, Kwatera na Łączce – to nazwy miejsca przy murze Cmentarza Wojskowego na Powązkach w Warszawie. W latach 1945-53 komuniści pochowali tam ciała około 300 żołnierzy niepodległościowego podziemia – zakatowanych w śledztwie lub straconych w wyniku tzw. mordów sądowych. Wrzucano ich do bezimiennych dołów – tam pochowano m.in. majora Zygmunta Szendzielarza – „Łupaszkę” – dowódcę V Wileńskiej Brygady Armii Krajowej, sanitariuszkę tego oddziału Danutę Siedzikównę – „Inkę”, generała Augusta Fieldorfa – „Nila” – dowódcę Kedywu Armii Krajowej, rotmistrza Witolda Pileckiego oraz pułkownika Łukasza Cieplińskiego – prezesa IV Komendy Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość.
W 2012 roku zespół Instytutu Pamięci Narodowej pod kierownictwem prof. Krzysztofa Szwagrzyka rozpoczął prace ekshumacyjne na Łączce. W ich wyniku wydobyto i zidentyfikowano szczątki prawie 50 żołnierzy niepodległościowego podziemia – m.in. cichociemnego mjr. Hieronima Dekutowskiego, Danuty Siedzikówny – „Inki” oraz mjr. Zygmunta Szendzielarza – „Łupaszki”. Na uroczystym pogrzebie tego ostatniego porywające przemówienie wygłosił reprezentant rodziny „Łupaszki”, bytomianin Bogdan Kasprowicz.
Do tej pory nie odnaleziono i nie zidentyfikowano szczątków straconych w wyniku mordów sądowych: rotmistrza Witolda Pileckiego, którego historycy uznali za najodważniejszego żołnierza II wojny światowej, generała Fieldorfa – „Nila” oraz pułkownika Łukasza Cieplińskiego. Najprawdopodobniej spoczywają oni na Łączce w miejscu, gdzie w latach 70. i 80. XX wieku zbudowano nowe groby, chowając tam m.in. funkcjonariuszy aparatu bezpieczeństwa PRL. Obecnie mogiły te ekshumowano, przeniesiono w inne miejsca, a wiosną tego roku przystąpiono do trzeciego, ostatniego etapu prac poszukiwawczych na Łączce.
Uczestniczyła w nich jako wolontariuszka mieszkanka Bytomia Agnieszka Połońska. Od dawna interesuje się ona epopeją Żołnierzy Wyklętych, jest członkiem Stowarzyszenia Historycznego im. V Wileńskiej Brygady AK. Wolontariuszem na Łączce można zostać, wypełniając formularz na stronie internetowej Instytutu Pamięci Narodowej. Po przeszkoleniu – wolontariusze wykonują prace polegające m.in. na przesiewaniu przez sita ziemi wydobytej w czasie ekshumacji. Chodzi o to, żeby wydobyć z niej drobne szczątki kości. – To wielkie przeżycie, kiedy z ziemi wyjmuje się przeżarte rdzą medaliki, guziki oraz fragmenty kości – opowiada Agnieszka Połońska. Wcześniej pracownicy zespołu prof. Szwagrzyka wydobyli czaszki, szkielety i duże kości i złożyli je w workach. Będą z nich pobrane próbki, które posłużą do badań genetycznych. To właśnie w taki sposób dokonano dotychczasowych identyfikacji. Jest nadzieja, że podczas 3 etapu ekshumacji uda się zidentyfikować szczątki rotmistrza Pileckiego, generała Fieldorfa i pułkownika Cieplińskiego i po ponad pół wieku urządzić im pogrzeb.
Największe wrażenie na Agnieszce Połońskiej wywołał moment, kiedy z ziemi wydobyto szczękę – zdołano dopasować ją do znalezionej wcześniej czaszki. Szczęka była złamana, żuchwa pęknięta wraz z zębami. – Obecny na miejscu anatom stwierdził, że kość szczęki zaczęła się już zrastać, więc ofiara żyła jeszcze po tym urazie – opowiada bytomianka. – Najprawdopodobniej cios został zadany podczas przesłuchań w śledztwie. Kości zrastały się krzywo, bo nikt ich nie złożył, nie zaopatrzył medycznie.
Agnieszka Połońska zamierza jeszcze powrócić na Łączkę, aby kontynuować tam prace jako wolontariuszka. – Wolontariat na „Łączce” to ogromny zaszczyt – mówi Agnieszka Połońska. – Przywracamy naszym bohaterom pamięć. To historyczne chwile, w których bierzemy czynny udział. Cieszę się, że już wkrótce rodziny będą mogły zapewnić im godny pochówek . Cześć i chwała bohaterom!
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz