Zamknij

Barwa i znak Powstańca Śląskiego

08:11, 06.02.2017
Skomentuj

Na co dzień Wroński pracuje jako rzecznik prasowy radzionkowskiego Ratusza. Jest autorem lub współautorem wielu publikacji na temat lokalnej historii, głównie bada przeszłość Radzionkowa. Do jego najważniejszych publikacji możemy zaliczyć „Dzieje Radzionkowa”, „Krzyże, kapliczki, figury. Mała architektura sakralna Radzionkowa i Rojcy” czy całą serię albumów przedstawiających Radzionków na starej fotografii. Za swoje dokonania Wroński został wyróżniony przez Radę Miasta Radzionkowa Nagrodą Honorową II Stopnia „Crux Adalberti”. Prócz historii intrygują go militaria, umundurowanie i falerystyka wojskowa. Jest założycielem Grupy Rekonstrukcji Historycznej Powstań Śląskich „Weteran”. Brała udział w wielu rekonstrukcjach, produkcjach filmowych oraz imprezach o charakterze rocznicowym. Za te wszystkie działania na rzecz przywracania pamięci o polskim orężu oraz współpracę ze środowiskiem kombatantów został wyróżniony przez szefa Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych  medalem „Pro memoria”.Najnowsze dzieło Wroński napisał wraz z dziennikarzem oraz specjalistą falerystytki wojskowej Grzegorzem Grześkowiakiem, a także warszawskim adwokatem i znawcą tematyki walk o niepodległość Polski w latach 1914-1921 Wojciechem Czerwińskim. Wroński tak tłumaczy genezę książki: – Jest ona wynikiem wielu lat zainteresowań tematyką militariów i wojskowej falerystyki. Wraz z kolegami chcieliśmy stworzyć kompendium podstawowej wiedzy, które stanie się przyczynkiem do poważniejszych badań nad umundurowaniem powstańców i symbolami powstań śląskich.  Cieszymy się, że otwarte niedawno w Świętochłowicach Muzeum Powstań Śląskich z dyrektor Haliną Biedą na czele zainteresowało się naszą pracą i zdecydowało się zostać wydawcą publikacji.

Praca trójki autorów jest wydana niezwykle starannie i zawiera między innymi dziesiątki ilustracji, zdjęć archiwalnych, a także kopii dokumentów. W efekcie przekazywana imponująca wiedza nie ogranicza się do wymieniania faktów oraz podawania suchych danych. A tych są setki. Prócz rzeczy najistotniejszych dowiemy się chociażby, jaki kształt miały guziki przy powstańczych mundurach, z czego szyto patki oraz ile kosztował mundur drelichowy noszony w zastępstwie wyjściowego. – Dzięki wieloletnim badaniom archiwalnym oraz życzliwości wielu osób i instytucji, w tym także prywatnym  kolekcjonerom, udało się nadać publikacji godną szatę edytorską, ilustrując książkę licznymi fotografiami oryginalnych artefaktów – wyjaśnia Wroński. „Powstaniec Śląski. Barwa i znak” to poniekąd kontynuacja i rozwinięcie powstałego przed ponad trzydziestu laty opracowania Mieczysława Wełny zatytułowanego „Odznaki Powstań Śląskich” oraz dzieła dra Wojciecha Mosia z bytomskiego Muzeum Górnośląskiego noszącego tytuł „Dawne i współczesne symbole powstań śląskich”. Czym zatem nowa pozycja różni się od swych poprzedniczek?: – Udało nam się przedstawić po raz pierwszy w literaturze kwestię umundurowania powstańców zarówno z lat 1919-1921, jak i zrzeszonych w związkach kombatanckich, od „międzywojennego” Związku Powstańców Śląskich począwszy na PRL-owskim Związku Bojowników o Wolność i Demokrację skończywszy – stwierdza radzionkowski rzecznik. Książkę można nabyć w świętochłowickim muzeum. 

(Edytor)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(3)

korfanciorzkorfanciorz

0 0

Bys lepi napisol o tych powstancach co lazieli do roboty do Beuthen bo matka polka dala im biedy od pierona !!!!! i o toch co po 45roku pitali do NRFu !!! to som ciekawe sprawy! bo na ta kroka i 5morgow pola to sie nie docekali !!! To bydzie ciekawy tymat!!! Glück auf OS !!!!!!

17:27, 13.02.2017
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

ślunzokślunzok

0 0

korfanciorz, widza, że cie boli, co my łosprowiomy o naszych starzikach co w powstania szli, co by polsko godka w naszich domach i w łorchonkach no i w kazaniach i żykaniu byli.

A naszyj Matki nie ruszej.

I dej se pozór, jo by ci połosporowioł o sowieckich kamratach, co na tankach przybili do naszej łojczyzny i se siedzieli aż do 1989 roka dręcząc tutejszych i łobcych. Do nich miej pretensje, ni do nas, ślunskich lebrów.

Niech żyje polski Ślunsk!

11:37, 14.02.2017
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

hajerhajer

0 0

Ślunzok, dobrześ pedzioł.

Jokby w 21 doli nam Miechowice i insze za Polsko wotujące wsie, coby podług linii Le Ronda było a ni podług tych szmaciarzy ze wysp, co to bordziej za germańcami byli, toby nasze starziki łazili na polsko gruba, a nie pod germański bat, pra?

A ło tych łot Gorzelika to szkoda godać.
Ślunsk to nasza łojcowizna, nie łoddamy jej byle karlusom łot germqańskiej strony .

20:40, 14.02.2017
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%