Paul Rother przyszedł na świat w 1898 roku w Orzegowie. Był śląskim Niemcem, ożenił się z Viktorią Przezdzięk – Ślązaczką z polskiej rodziny. Po plebiscycie, powstaniach i podziale Śląska wraz z rodziną przeniósł się z Orzegowa, który przypadł Polsce, do Szombierek, które pozostały po niemieckiej stronie granicy. W 1945 roku na Górny Śląsk wkroczyli Sowieci. Wtedy Rother wraz z tysiącami innych Górnoślązaków został wywieziony do niewolniczej pracy w kopalniach Donbasu. Wrócił stamtąd po trzech latach i aż do śmierci w roku 1986 mieszkał w Polsce, w Szombierkach. Pochowany jest na tamtejszym cmentarzu.
Był człowiekiem ciekawym świata i nauki – interesował się astronomią, zbierał minerały, był też turystą. Przez całe życie nie rozstawał się aparatem fotograficznym. Na początku wykonywał zdjęcia na szklanych kliszach, potem na negatywie filmowym. Po śmierci Rothera cała jego fotograficzna spuścizna znalazła się w zbiorach członków jego rodziny. Tak się składa, że skoligacony z nią jest Waldemar Żyła – pracownik Działu Przyrody Muzeum Górnośląskiego. On właśnie fotografie Rothera zdigitalizował (czyli zeskanował i w zapisał formie elektronicznych plików graficznych). W ten sposób zdjęcia wykonane przez górnika z Orzegowa i Szombierek trafiły do Działu Historii Muzeum Górnośląskiego. Jego pracownicy – dr Joanna Lusek i Maciej Droń uznali, że jest to absolutna rewelacja i postanowili przygotować wystawę. W rezultacie ekspozycja zatytułowana „Z aparatem w ręku. Śląsk oczyma Paula Rothera” została otwarta podczas tegorocznej Nocy Muzeów w gmachu przy ul. Korfantego 34.
Zaprezentowane tutaj zdjęcia dzielą się na trzy grupy. Pierwsze to „rodzinne” fotografie Rotherów. Oprócz nich są zdjęcia dokumentujące dawne życie na Śląsku – na przykład kobiety podczas darcia pierza. Druga grupa to zdjęcia z wycieczek turystycznych do innych miejsc i miast Śląska, na przykład do kamieniołomu na Górze Świętej Anny. Mieszkańców Bytomia jednak z pewnością najbardziej zainteresują fotografie dawnych Szombierek. Rother uwiecznił między innymi wyburzanie chlewów w folwarku hrabiowskim w Szombierkach, nieistniejący już pałac Schaffgotschów, a także zniszczony po II wojnie światowej niepozorny dom Karola Goduli w Rudzie i gmach szombierskiego Ratusza, potocznie zwany gminą – ten akurat budynek istnieje do dzisiaj. Jest także nietypowa kapliczka słupowa, jaka znajdowała się przy szosie wjazdowej do Szombierek od strony Zabrza. Paul Rother fotografował ją już w 1937 roku. W 1975 roku uwiecznił na kliszy jej zburzenie. Miał już 77 lat, a jednak pobiegł z aparatem fotograficznym, aby „zapisać” moment zniszczenia tak charakterystycznego elementu „małej architektury” Szombierek.
Fotografie Paula Rothera przetrwały na szklanych kliszach, negatywach lub w albumach – większość odbitek wykonana została w miniaturowym formacie 6 na 9 centymetrów. Współczesna technika pozwoliła powiększyć je do dużych rozmiarów i wyeksponować. Paul Rother – kowal i górnik, katorżnik Donbasu, śląski Niemiec, który prawie połowę życia spędził w rządzonej przez komunistów Polsce, człowiek ciekawy świata, fotograf-samouk posiadający do fotografii „oko”, wyczucie i artystyczny zmysł. Zapewne nie przypuszczał, że w epoce, której nawet nie mógł sobie wyobrazić, jego fotografie zostaną zaprezentowane w muzeum w taki sposób. I wywołają tyle wspomnień oraz wzruszeń.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz