300 Harpaganów w Dolomitach

Spartan Race, Bieg Katorżnika, Runmagedon – to najsłynniejsze biegi przeszkodowe w Polsce. Do grona najlepszych przebojem wdarł się zorganizowany po raz pierwszy w Bytomiu Bieg Harpagana – Ekstremalna Dolina. Na starcie stanęło ponad 300 harpaganów – czyli biegaczy nie do zdarcia. Mordercza trasa liczyła prawie 10 kilometrów. Rozmieszczono na niej prawie 40 naturalnych oraz sztucznych przeszkód. Na samym początku trzeba było wbiec na sztuczny stok narciarski w Dolomitach Sportowej Dolinie. Potem uczestnicy biegli przez wyrobiska dawnej kopalni dolomitu, otulinę rezerwatu Segiet i sam Segiet oraz okolice hałdy popłuczkowej w Tarnowskich Górach.

Zawodnicy musieli m.in. pokonywać pionowe ścianki, drabiny i równoważnie, przetaczać wielkie opony, przenosić ciężkie kamienie, przepłynąć zarośnięty szuwarami zbiornik wodny, czołgać się przez rurę przepustu melioracyjnego oraz pod drutem kolczastym, rzucać oszczepami do celu, wskakiwać do wypełnionych wodą basenów. Jeżeli ktoś nie potrafił pokonać jakiejś przeszkody – musiał w zamian wykonać zadane karne. Najtrudniejszy był „chwytak”, gdzie kilkanaście metrów trzeba było pokonać, przemieszczając się wisząc na rękach niczym w „małpim gaju”.

Tego rodzaju przedsięwzięcia sportowo-rekracyjne cieszą się zainteresowaniem wśród biegaczy całego regionu i są dobrą okazją do promocji miasta oraz jego atutów przyrodniczo-środowiskowych. Organizatorami Biegu Harpagana byli: Katarzyna Szołtysik-Kaczmarek, Adrian Czerwiński oraz Stowarzyszenie Sportów Siłowych „Strefa Byków”. Wsparcia udzieliły m.in. ośrodek Dolomity Sportowa Dolina, jego gospodarz   – Gracjan Bossowski oraz Miejski Zarząd Zieleni i Gospodarki Komunalnej. Dodajmy, że Katarzyna Szołtysik-Kaczmarek sama startowała w tak trudnych biegach jak Spartan Race, Runmagedon i Bieg Katorżnika. Teraz postanowiła podobne wydarzenie zorganizować w rodzinnym mieście.

Udało się znakomicie – o czym świadczy wiele pochlebnych opinii uczestników Biegu Harpagana. Wielu z nich to „starzy wyjadacze”, którzy w niejednej już takiej imprezie brali udział. – Bieg na wysokim poziomie, teren wspaniały, urozmaicony i wymagający. Lasy, skały, pola, opuszczone budynki, kamieniołom, jeziora, stok – aż nie chce się wierzyć, że to na jednej trasie. Przeszkody raz że wymagające, dwa, ciekawe i urozmaicone – oceniał Tomasz Fiedor. – Gratuluję debiutu w biegach OCR, życzyłbym sobie, żeby każda impreza startowała z takiego poziomu! Wiedziałem że teren można świetnie wykorzystać i miałem obawy, że nie dacie rady, jednak grubo się pomyliłem. Ciekawa trasa, bardzo urozmaicony teren. Głęboka woda superrzecz! Szkoda, że nie było więcej technicznych przeszkód, ale wszystko przed nami! Za rok będzie moc, za rok będzie 1000 uczestników bez problemów! – dodawał Tomasz Skwarek. 

Ze względu na przepustowość trasy zawodnicy startowali w „falach” – co 20 minut 50 osób. Trasę najszybciej pokonał bytomianin Paweł Szlufik – zajęło mu to 55 minut i 35 sekund. Wśród kobiet zwyciężyła Monika Szadyko z Tarnowskich Gór z czasem 01:13:51. Jednak nie wszyscy biegli po to, aby „śrubować wynik” i „robić czas”. W przedsięwzięciu brały też udział drużyny, których zawodnicy pomagali sobie nawzajem. Tak zespołowo współpracowali między innymi członkowie Miechowickiej Grupy Biegowej. Panowie pomagali paniom w pokonywaniu co trudniejszych przeszkód, dzięki czemu wszyscy dotarli do mety.

Zwycięzcy otrzymali wykonane ze stali statuetki, ważące prawie 4 kg, zaś wszyscy uczestnicy pamiątkowe medale oraz koszulki. Już się pytają o kolejną edycję.