Zamknij

Bijące serca miasta

18:17, 06.03.2016
Skomentuj

Jak się jednak okazuje, dzwony kościelne w naszym mieście nie miały łatwo. Zapewne wielokrotnie rekwirowano je na potrzeby wojska. Ostatnia taka grabież miała miejsce podczas II wojny światowej. Do dziś wiele naszych kościołów ma opustoszałe dzwonnice, w których niegdyś biło po kilka dzwonów.

Przykładem tragicznej historii jest nasz najstarszy kościół pod wezwaniem Najświętszej Marii Panny w Rynku. 21 grudnia 1942 roku decyzją Ministerstwa Spraw Wewnętrznych III Rzeszy zadecydowano o przeznaczanie czterech z pięciu dzwonów na cele wojenne. Zabrano je w Polowie 1942 roku. W ten sposób zniknęły dzwony Święty Urban, Święty Józef, Święty Juda Tadeusz i Święta Anna. Pozostał tylko dzwon Świętej Małgorzaty. 

Historyczka Henryka Andrzejczak w swojej książce „Świątynia starsza od miasta” informuje, iż najpierw zabrano korpusy dzwonów, a następnie ich serca. Nie wiadomo, na co zostały one przetopione. Dopiero w 1966 roku zlecono wykonanie czterech dzwonów w pracowni ludwisarskiej w Dąbrowie Górniczej. Do Bytomia przywieziono w listopadzie trzy z nich: Ave Maria, Święty Józef i O Salutaris Hostia. Służą one parafii do dziś. Ostatni dzwon z niewiadomych przyczyn do Bytomia nie dotarł.

Podobny los spotkał dzwony parafii pod wezwaniem Świętej Barbary. Pierwotnie było tam pięć dzwonów. 25 marca 1942 roku zabrano cztery z nich, pozostawiając najmniejszy dzwon żałobny Józef. Dzwon niedawno był naprawiany i poprawiono jego nieco „garnkowe” brzmienie. Ma on nowe serce i jest obecnie sterowany elektronicznie. Proboszcz ksiądz Eugeniusz Gogoliński jest zdania, że nawet gdyby jakimś cudem stare dzwony gdzieś przetrwały, bowiem takie są przypuszczenia, to i tak nie dałoby się ich zainstalować na sfatygowanej szkodami górniczymi wieży kościelnej.

Jeden z najnowszych kościołów Bytomia, pochodząca z lat 80. parafia Świętej Anny z ulicy Chorzowskiej, mimo młodego wieku ma już trzy swoje nowe dzwony. Natomiast nowy kościół w budowie pod wezwaniem Świętego Józefa w Stroszku nie ma dzwonów. Zastępuje je nowoczesna aparatura nagłośnieniowa. Proboszcz ksiądz Rafał Sierla musi przenieść parafię w nowe miejsce, bowiem stary kościół przy ulicy Strzelców Bytomskich jest tak zniszczony przez szkody górnicze, że grozi katastrofą budowlaną. Niestety, tamtejszych dzwonów, ufundowanych w latach 50. nie da się przenieść, bowiem nowy kościół w Stroszku nie ma wieży, a jej wybudowanie byłoby na razie ponad siły parafii.

Kościół parafii Ewangelicko- Augsburskiej z Miechowic jest na razie nieczynny z powodu szkód górniczych i jest w trakcie remontu. Ma jednak swoje dzwony pochodzące z przełomu wieków.  Natomiast w równie zrujnowanym budynku Matki Ewy na ścianie nadal znajduje się widoczna od strony dziedzińca sygnatura, niewielki dzwonek w porównaniu z jego wielkimi „braćmi” z wież.

(Jacek Sonczowski)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(1)

JanJan

0 0

Rozumiem, ze dzwony kościelne to nasz tradycja. Ale proszę wziąc również pod uwagę mieszkańców wokół kościołów. oto mój przykład:

Pracuje tylko w nocy (taki rodzaj pracy) przychodzę do domu o godzinie 5:30 rano, kładę się spać o godzinie 6:45 mam przymusową pobudkę, bo pleban na mszę wzywa. Dzwony z Kościoła NMP słychać w promilu 2 km, ja mieszkam 20 metrów od kościoła. Wiem, że dzwony są tradycją, ale litości. Proszę mi wierzyć, że w mieszkaniach wokół kościoła na wyższych piętrach potrafi drżeć szyba w meblościance jak włączą dzwony. Chyba każdy wierzący, chodzący do kościoła, wie, o której godzinie rozpoczyna się msza.

00:23, 23.04.2016
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%