Piłkarze Cidrów przez wiele lat występowali na obiekcie przy ul. Narutowicza w Stroszku. Tam też odnosili największe sukcesy, grając w ekstraklasie. Starego stadionu już nie ma. Zburzono go, a na jego miejscu stoi centrum handlowe. Ruch gra teraz na kameralnym boisku przy ul. Knosały, którym zarządza Szkoła Mistrzostwa Sportowego.
14 sierpnia klub świętował 105. rocznicę powstania i rozegrał mecz z Rozwojem Katowice. Ale odbyło się to w nieciekawej atmosferze, bo w noc poprzedzająca okazały jubileusz chuligani zdewastowali obiekt. W wielu miejscach namalowali wulgarne hasła obrażające Cidry. Zostawili też napis "Polonia Bytom". Czy to był podpis sprawców - tego nie wiadomo. Sprawę bada policja. A napisy własnymi siłami usunęli młodzi piłkarze.
Zastępca burmistrza Radzionkowa, Grzegorz Szeremeta tak to skomentował: "Wstyd, tak chuligani i w zasadzie pseudokibice (klubu sąsiedniego miasta, napisy wskazują jakiego, żal) potraktowali obiekt sportowy - piłkarski obiekt. Na koniec młodzież trenująca na obiekcie musi usuwać skutki zniszczenia. Czy konieczne są takie chuligańskie działania? Czy naprawdę nie potraficie uszanować własnych pieniędzy (podatników)?
Komentarze