W ostatnich dniach do schroniska przy ul. Łaszczyka trafiło w sumie pięć kotów w typie rasy Devon Rex. Ich stan jest krytyczny i schronisko apeluje w mediach społecznościowych o wsparcie w ich leczeniu, a także prosi o zapewnienie im tymczasowych domów.
Z informacji, które pracownicy schroniska pozyskali od mieszkańców, wycieńczone zwierzęta mogą pochodzić z pseudo-hodowli, którą prowadzi jedna z mieszkanek naszego miasta. Wszystko też wskazuje na to, że koty wykorzystywano do masowej reprodukcji, a gdy już przestały się do tego nadawać zostały porzucone. Sprawa została już zgłoszona do bytomskiej komendy policji.
Czipowanie nic tu nie pomoże
Takie smutne historie zdarzają się częściej. Tak naprawdę nie ma miesiąca, żeby do bytomskiego schroniska nie trafiały kolejne porzucone zwierzęta. W tej chwili przy ul. Łaszczyka jest 125 bezdomnych psów i 68 kotów. Najczęściej są to zwierzęta porzucone, rzadziej zdarza się, że ktoś przychodzi i oddaje psa lub kota w legalny sposób. W przypadku znalezionych zwierzaków często kończy się to tak, że zostają w schronisku oczekując na to, że ktoś na nowo je przygarnia i zapewni im ciepły oraz przyjazny dom.
I nie wiele pomaga tu czip, który wszczepiony ma wiele kotów i psów. Pracownicy schroniska na tej podstawie mogą zlokalizować właściciela porzuconego psa. - Próbujemy się kontaktować, ale mimo wszystko nie ma odzewu. Często jest też tak, że czip nie jest zarejestrowany. A jak uda się nawiązać kontakt z właścicielem to zdarza się tłumaczenie, że przekazał on psa komuś innemu, a ten pies potem poszedł jeszcze do kogoś innego - dodaje Jung.
Wygląda to na dobrą wymówkę, żeby uniknąć konsekwencji karnych. Za porzucenie zwierzęcia, podobnie jak w przypadku znęcania się nad nim grozi nawet do trzech lat odsiadki w więzieniu. A w przypadku znęcania się ze szczególnym okrucieństwem, sędzia może zadecydować nawet o pięcioletniej karze więzienia.
Wirtualne adopcje
Podobnie jak w innych schroniskach, również w Bytomiu potrzeby są bardzo duże. Mile widziane są dary takie jak karma czy koce, a także dobrowolne wpłaty pieniężne czy przekazanie półtora procenta podatku. Oczywiście każda adopcja to odciążenie dla schroniska, a dla zwierzaka szansa na lepsze życie. Nie każdy jednak może sobie pozwolić, na przyjęcia psa lub kota pod swój dach.
Wirtualne adopcje polegają na wsparciu finansowym w formie jednorazowej wpłaty lub comiesięcznego abonamentu w różnych opcjach, takich jak: podstawowa opieka, zdrowie i leczenie czy zabawa i edukacja.
Wygrał nie tylko nowy dom
Niezależnie od tego, najtrudniejszym czasem dla zwierząt ze schroniska jest zima. Dlatego co roku, tym najbardziej potrzebującym psom i kotom można zapewnić schronienia na ten czas. Jest to akcja "Przezimuj staruszka", która cieszy się dużym zainteresowaniem mieszkańców naszego miasta i dzięki temu wiele zwierząt ze schroniska znajduje na zimę ciepły dom.
I chociaż częściej zwierzęta dotykają krzywdy i porzucenie, to w bytomskim schronisku nie brakuje również historii z naprawdę szczęśliwym zakończeniem. Jedna z nich dotyczy Czoko. Pies nie tylko trafił do dobrego i wymarzonego domu, ale też osiąga sukcesy na zawodach. Podczas ostatnich zmagań w Pucharze Polski w Dogtrekkingu organizowanych w chorzowskim Parku Śląskim zajął pierwsze miejsce.
Komentarze