Jedne z najniższych cen za metr kwadratowy na Śląsku i niemal najwyższa stopa zwrotu inwestycji w kraju. Tak można zdefiniować rynek nieruchomości w naszym mieście. Dlatego deweloperzy chętnie budują tu nowe osiedla nęcąc klientów takimi argumentami. Z kolei ci, którzy jeszcze kilka lat temu kupili mieszkania w starym budownictwie lub w tak zwanej wielkiej płycie już mogą liczyć pierwsze zyski, które w przyszłości będą jeszcze większe.
Bytom, według rankingu opracowanego przez Otodom jest jednym z najlepszych miast do inwestowania w nieruchomości. Wszystko dlatego, że stopa zwrotu inwestycji wynosi 8,20 proc, czyniąc nasze miasto drugim w Polsce po Wałbrzychu, gdzie ten wskaźnik jest na poziomie 8,39 proc. Wynik Bytomia znacznie przewyższa średnią krajową pod tym względem, która oscyluje w granicach 6 proc. Wiedzą o tym dobrze deweloperzy, którzy coraz częściej decydują się budować osiedla w naszym mieście, zachęcając potencjalnych klientów do zakupu mieszkań właśnie wysoką stopą zwrotu inwestycji.
Wielka płyta jeszcze tańsza
Efektem takiej narracji marketingowej są sprzedane prawie wszystkie nieruchomości (za wyjątkiem jednej) z pierwszego etapu inwestycji Osiedle Bolko. Od lutego tego roku, trwa zaś budowa drugiego etapu i cześć mieszkań już została sprzedana, mimo że za metr kwadratowy powierzchni trzeba zapłacić nawet 7 900 zł.
To oczywiście nie jest cena na każdą kieszeń, dlatego zainteresowaniem nabywców wciąż cieszą się mieszkania z tak zwanej wielkiej płyty, czyli na osiedlach budowanych w czasach PRL, takich jak Szombierki, Miechowice czy Stroszek. Tu ceny oscylują od 4600 zł do prawie 6000 zł. Przykładowo w Katowicach czy Gliwicach za metr kwadratowy w podobnych mieszkaniach trzeba już zapłacić od 2 do 4 tys zł więcej.
Było tanio, będzie drożej
Atrakcyjne ceny mieszkań w naszym mieście z roku na rok idą jednak w górę. Wszystko za sprawą nie tylko atrakcyjnej lokalizacji i skomunikowania Bytomia z Aglomeracją Śląską.
Te i inne atuty świadczące o tym, że miasto się rozwija będą miały w przyszłości wpływ na wzrost cen nieruchomości, a ci którzy kupili mieszkania jeszcze kilka lat temu już mogą mówić o tym, że się wzbogacili. W zeszłym roku pisaliśmy na naszych łamach o bytomiance, która kupiła 100 metrowe mieszkanie do remontu przy deptaku na ul. Dworcowej za 115 tys zł. Dziś jego wartość jest kilkukrotnie wyższa. - To była mega okazja. W Katowicach za tę kwotę moglibyśmy wówczas kupić najwyżej kawalerkę o powierzchni nieco ponad 30 m kw - mówi Karolina Struzik-Materna.
Dlatego jest to być może ostatni moment, żeby w naszym mieście kupić jeszcze tanie mieszkanie, które szybko może się okazać bardzo zyskowną inwestycją.
Nie tylko dla zarobku
Bytom w ostatnim czasie przyciąga nie tylko tych, którzy chcą zarobić na nieruchomościach, ale również osoby, które po prostu chcą tu zamieszkać albo prowadzić biznes. Potwierdzają to ci, którzy w ostatnich latach się tutaj wprowadzili, a także rozpoczęli działalność gospodarczą i nie żałują swoich decyzji.
Komentarze