Zostało mało czasu!
0
0
dni
0
0
godzin
0
0
minut
0
0
sekund
Daj bliskim chwilę,
którą zapamiętają
Kup prezent
Zamknij

Nasz ksiądz na włoskim posterunku

Edytor 16:09, 19.04.2020 Aktualizacja: 12:34, 20.10.2025
Skomentuj

Adam Błyszcz pochodzi z Szombierek, gdzie istnieje parafia prowadzona przez księży zmartwychwstańców. W naszym mieście ukończył I Liceum Ogólnokształcące im. Jana Smolenia. Uczył się tam w jednej klasie z Anną Popek, obecnie znaną dziennikarką i prezenterką TVP. Ich klasa była przysłowiowym „babińcem” – chodziło do niej tylko sześciu chłopców. Dwóch z nich zostało księżmi. Tomasz Sękowski jest obecnie proboszczem parafii św. Jadwigi w Zabrzu, od lat sprawuje także posługę duszpasterza więziennictwa w diecezji gliwickiej. Natomiast Adam Błyszcz po maturze wstąpił do zgromadzenia zmartwychwstańców i tam został wyświęcony. Był m.in. proboszczem parafii Zmartwychwstania Pańskiego w Poznaniu, gdzie prowadził nietypowe formy duszpasterstwa adresowanego do osób żyjących w związkach niesakramentalnych. Nie wszystkie koncepcje i innowacje ojca Adama znalazły akceptację przełożonych zakonnych. W rezultacie po dziesięciu latach został zdymisjonowany i po rocznym urlopie, spędzonym w Bytomiu, rozpoczął pracę we Włoszech.

Tivoli leży 40 kilometrów od stolicy Włoch. Tamtejsi mieszkańcy podkreślają z dumą, że ich miasto jest o 800 lat starsze od Rzymu. Mimo iż Włochy są jednym z tych europejskich krajów, który najbardziej kojarzą się z katolicyzmem, ksiądz Adam Błyszcz podkreśla, że tamtejsze społeczeństwo jest bardzo zsekularyzowane. Jego parafia formalnie liczy około 12 tysięcy ludzi, ale na niedzielne msze święte przychodzi tylko 400 osób. Taka sytuacja ma także drugą, lepszą stronę: ci, którzy uczestniczą w praktykach religijnych są bardzo zaangażowani w życie parafii i Kościoła.

Kiedy Błyszcz rozpoczynał pracę pod Rzymem, nie przypuszczał, że będzie tam musiał się zmierzyć z sytuacją, jakiej powojenna Europa jeszcze nie zaznała. Epidemia koronawirusa najmocniej uderzyła właśnie we Włochy – sparaliżowała całe państwo i zdemolowała jego gospodarkę. Szczególnie odczuły to północne Włochy. – W naszym regionie Lacjum zarażonych jest ponad 3,1 tys. osób. W samym Tivoli to nieco ponad 20 osób, a jedna z nich zmarła. Bronimy się, aby epidemia z całą swoją siłą nie uderzyła w południe Włoch, które nie posiada takiej infrastruktury medycznej jak północ – relacjonował ks. Adam w czasie Wielkiego Tygodnia.

Adam Błyszcz zwraca uwagę, że epidemia w jakiś sposób pokazuje i demaskuje nierówności współczesnego świata. W rozmowie z Tomaszem Cylką, dziennikarzem poznańskiego oddziału „Gazety Wyborczej” mówił: – Włosi jednoznacznie wskazują, że prawdopodobnym ogniskiem epidemii był mecz Ligi Mistrzów między Atalantą Bergamo i Valencią, rozgrywany w Mediolanie 19 lutego. Jak wiadomo, piłka nożna jest we Włoszech na pierwszym miejscu. Futbol to bożyszcze, a piłkarze to najwięksi idole. Krótko po tym meczu epidemiologicznie powalone zostały dwa miasta – Mediolan i Bergamo, do których dołączyła później Brescia. A w czasie, gdy umierają tysiące ludzi, dowiadujemy się, że są piłkarze, którzy za pół sezonu w Serie A zarabiają miliony euro. Gdy walczymy o przetrwanie, prezydent Juventusu pisze o zagrożeniu egzystencjalnym dla futbolu w Europie, bo kluby nie otrzymują wpływów, których się spodziewały. Tymczasem 1500 km od Rzymu – w Afryce – umierają dzieci z powodu głodu. Organizacja Save the Children Italia twierdzi, że wystarczy 9 euro na miesiąc dla ocalenia jednego dziecka.

We Włoszech jeszcze 12 marca ze względu na rozprzestrzenianie się koronawirusa nakazano odprawianie mszy świętych bez udziału wiernych. Ks. Adam podkreśla jednak, że kościoły są otwarte cały czas dla indywidualnej modlitwy wiernych. Kto chce – może przystąpić do sakramentu pokuty. Tyle tylko, że spowiedź nie jest odprawiana w konfesjonałach, ale w ławkach, gdzie kapłan i penitent siedzą w bezpiecznej odległości od siebie. Są też nowości – zmartwychwstańcy z Tivoli codziennie wieczorem odtwarzają z balkonu... hymn włoski. – Jesteśmy przekonani, że to może być taka symboliczna, wspólnotowa odpowiedź na zło naturalne, z którym musimy się zmierzyć – mówi ojciec Adam.

(Edytor)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarze (0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz


Dodaj komentarz

🙂🤣😐🙄😮🙁😥😭
😠😡🤠👍👎❤️🔥💩 Zamknij

Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu zyciebytomskie.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz

0%