O Śląsku nowocześnie i... w plisowanej spódnicy

 

„Dej pozór" to największy programy publicystyczny TVP Katowice. „Wymyśliła" go i prowadzi go Izolda Czmok-Nowak – rodowita radzionkowianka, absolwentka IV LO im. Bolesława Chrobrego w Bytomiu. W tym roku została laureatką nagrody Crux Adalberti przyznawanej za zasługi dla Radzionkowa.

  • Wydanie: zb11
  • Data:
  • Autor: Marcin Hałaś
Autor zdjęcia: Iwona Sobczyk

Izolda Czmok-Nowak „godo" od urodzenia, śląski to jej język ojczysty. Jeszcze w czasach studenckich została laureatką konkursu gwary śląskiej (wówczas mówiono jeszcze: gwara, a nie język śląski). Ten sukces otworzył Izoldzie Czmok drogę do telewizyjnego widowiska „Sobota w Bytkowie", które z czasem przekształciło się w telenowelę. Grała w nim jedną z głównych ról.

Ale bardziej od aktorstwa pociągało ją dziennikarstwo, chociaż pomiędzy tymi jej aktywnościami jest wspólny mianownik: telewizja. Izolda Czmok-Nowak ukończyła kurs dla dokumentalistów DOK PRO w Wajda School i od 2009 roku pracuje w Telewizji Katowice, realizując programy oraz reportaże. Lista jej zawodowych sukcesów i nagród jest imponująca, Zrealizowany przez nią reportaż „Drewniany" był wielokrotnie nagradzany i nominowany na wielu konkursach i festiwalach. W 2016 roku otrzymała nagrodę główną w kategorii Osobowość Telewizyjna na 23. Przeglądzie i Konkursie Dziennikarskim Oddziałów Terenowych TVP SA.

Dej pozór!

Przedmiotem reporterskich zainteresowań Izoldy Czmok-Nowak nieustannie pozostaje Górny Śląsk i Ślązacy. 10 lat temu zaczęła realizować programy z cyklu „Dej pozór" (w tłumaczeniu na język polski: Zwróć uwagę). Na początku były to programy w konwencji „wyjazdowej": reporterka z ekipą przyjeżdżała do ciekawej osoby, którą prezentowano na antenie. Od trzech lat jest to rasowe talk-show realizowane w studio.

„Dej pozór" emitowane jest w każdą niedzielę o godz. 19.10 na antenie TVP Katowice. Program trwa 40 minut i kręcony jest w pomieszczeniach sztolni Królowa Luiza w Zabrzu. Przy realizacji każdego odcinka pracuje w sumie kilkadziesiąt osób, jest to tym samym największy program realizowany przez TVP Katowice. 40 minut to niepełna godzina lekcyjna. Jednak na warunki współczesnej telewizji jest to potężny program. Dzisiaj odbiorcy przyzwyczają się do krótkich informacji, do klipów. Utrzymać widzów przez 40 minut przy programie, który zaliczyć można do publicystyki kulturalnej to naprawdę wielka sztuka.

W każdym odcinku pojawia się 4-5 gości. Jest artysta, który tworzy na żywo, jest zespół, wreszcie jest rozmówca. Do tego „wstawki" – kręcone na ulicach naszych miast sondy, mające sprawdzić, czy ludzie na Śląsku znają śląskie słówka. - Dla mnie najważniejsze jest, żeby osoba, z którą rozmawiam związana była emocjonalnie ze Śląskiem - mówi Izolda Czmok-Nowak. – To nie musi być rodowity Ślązak, ostatnio w studio gościłam artystkę, która przyjechała tutaj ze Świętokrzyskiego 5 lat temu i zachwyciła się Śląskiem.

Izolda Czmok-Nowak przyznaje, że na starcie miała obawy, czy nie będzie kłopotu z „wynajdywaniem" co tydzień nowych gości. Teraz okazuje się, że nie ma z tym problemów – tak dużo jest ludzi, robiących różne „gryfne" rzeczy związane ze Śląskiem.

To nie jest skansen!

Przed dziennikarkami, będącymi równocześnie prezenterkami telewizyjnymi, stoi jeszcze jeden problem, którego nie znają np. radiowcy albo reporterzy prasowi: ubiór. Niektórzy widzowie nawet tego nie zauważają, ale w każdym programie prowadząca jest inaczej ubrana. - Pracuje ze mną stylistka, Tatiana Szczęch - opowiada Izolda Czmok-Nowak. - Na początku myślałyśmy o jakimś „znaku rozpoznawczym", charakterystycznym elemencie. I postanowiłyśmy, że będzie to plisowana spódnica albo sukienka. Z jednej strony plisy nawiązują do spódnicy ze stroju śląskiego, z drugiej – stosują je współcześni projektanci mody.

Izolda Czmok-Nowak powtarza, że za swoją misję uważa pokazywanie nowoczesnego Śląska i mówienie o Śląsku współczesnym. Oczywiście jest to Śląsk zakorzeniony w swojej pięknej tradycji, ale chodzi o to, żeby Śląska nie sprowadzać tylko kulturowego skansenu, do szlagrów, rubasznych dowcipów, piwa i krupnioków. - Po śląsku można mówić o wszystkim: także o poezji, sztuce, filozofii - deklaruje dziennikarka. - To wcale nie jest język „gorszego sortu". 

W tym roku mija 10 lat od chwili, kiedy „Dej pozór" pojawiło się na antenie katowickiej telewizji. A autorka tego niezwykłego programu niedawno odebrała nagrodę Crux Adalberti przyznawane przez jej rodzinne miasto Radzionków.

Ocena:
Liczba ocen: 0
Oceń ten wpis

Komentarze

Nikt jeszcze nie komentował tego artykułu, dodaj pierwszy komentarz.

Partnerzy