Rokoko. Plac, którego już nie ma

Gdzie w Bytomiu był plac Rokoko? W przeszłości. Obecnie jego miejsce zajął plac Wojska Polskiego.

  • Data:
  • Autor: Marcin Hałaś
  • Artykuł był oglądany 1768 razy
Autor zdjęcia: Roman Pietrzyk. Archiwum rodziny Pietrzyk

W przedwojennym Bytomiu funkcje targowe pełniły dwa place położone w bezpośrednim sąsiedztwie Rynku. Były to: dzisiejszy plac Grunwaldzki, przy którym stała piękna bytomska synagoga spalona w czasie nocy kryształowej oraz współczesny plac Sobieskiego.

Interesujący nas plac Rokoko był nieużytkiem, czy też łąką, położoną z jednej strony bardzo blisko śródmieścia Bytomia, a z drugiej strony już na Rozbarku, który do 1927 roku był samodzielną gminą wiejską.

Plac Rokoko nazwę zawdzięcza najprawdopodobniej przylegającej do niego obecnej ulicy Gallusa, która do 1945 roku nazywała się Rokokostrasse. Tę informację podał polonista i honorowy obywatel Bytomia prof. Piotr Obrączka. To znamienne, bo o placu Rokoko nie wspominają bynajmniej historycy, lecz… poeci.

Tu był cyrk

Wiadomo, że po 1945 roku plac Rokoko zyskał nową funkcję. Na nim właśnie rozkładały się wędrowne cyrki oraz obwoźne wesołe miasteczka, które zjeżdżały do Bytomia. Wówczas przybycie taboru cyrkowego do miasta było wielkim wydarzeniem. W wozach przyjeżdżali nie tylko artyści, ale również zwierzęta, łącznie z lwami, tygrysami i niedźwiedziami.

Na Rokoko cyrk sąsiadował z wędrownym lunaparkiem, obok cyrkowego namiotu stały więc karuzele albo salony krzywych luster. W ten sposób w mieście tworzyła się swoista przestrzeń zabawy i kuglarstwa. To musiało działać na wyobraźnię, zwłaszcza dziecięcą.

Dlatego dla związanych z Bytomiem poetów plac Rokoko stał się miejscem magicznym, tematem wierszy i zarazem symbolem - odchodzącego czasu. Jako pierwszy o placu Rokoko napisał Bohdan Urbankowski (1943–2023). Wiersze Urbankowskiego o placu Rokoko odnajdziemy m.in. w jego poemacie "Śląsk mojego dzieciństwa".

Miejsce poezjotwórcze

Drugim poetą piszącym o placu Rokoko był Leszek Engelking (1955–2022). Engelking o placu Rokoko pisał w tomach poezji "Muzeum dzieciństwa" i "Suplement". Ta pierwsza książka niemal w całości poświęcona jest reminiscencjom z Bytomia, w którym poeta się urodził i spędził wczesne dzieciństwo. Engelking był nie tylko poetą - także badaczem literatury, doktorem habilitowanym i profesorem Uniwersytetu Łódzkiego, tłumaczem, autorem wielu książek, a wśród nich monografii "Bytom w literaturze. Dzieła, miejsce, zakorzenienie, tożsamość, mit". W tej właśnie książce Engelking cały rozdział poświęcił wierszom opowiadającym o Rokoko, który nazywa „najbardziej poezjotwórczym placem miasta”.

Niedawno współczesne zdjęcie placu Wojska Polskiego zamieściliśmy na naszym profilu facebookowym. Okazało się, że wielu bytomian pamięta przeszłość tego miejsca.

- Było targowisko, rozbijał się cyrk, a nawet był namiot z zakonserwowanym wielorybem. Był to początek lat 60. - wspomina Jerzy Petrów. - Jak mi rodzice opowiadali, to na tym placu każdego roku stały przez 2 tygodnie, w okresie Zielonych Świąt, karuzele. Tradycją było, że w oba świąteczne dni nie przychodzili mieszkańcy Bytomia, ale Ślązacy spoza granicy, z polskiej strony - dodaje Peter Kandziora.

Ocena: 5,00
Liczba ocen: 15
Oceń ten wpis

Komentarze

  • Marcin Hałaś
    Swoją drogą, odbitka miała 5 na 7 cm. Szczegóły widać dopiero po zeskanowaniu i komputerowym powiększeniu. Proszę o kontakt: marcin.halas@zyciebytomskie.pl Pozdrawiam. MH
  • Marcin Hałaś
    Przekazał mi Pan to zdjęcie z zezwoleniem na wykorzystanie. Problem w tym, że nie wiedziałem jak Pan się nazywa - znałem Pana Żonę z widzenia w koście św. Barbary i z BSM. Oczywiście dokonuję korekty.
  • Pietrzyk
    Dawno, dawno temu, przekazałem to zdjęcie do zeskanowania Panu Marcinowi Hałasiowi. Proszę o korektę zapisu w artykule pod zdjęciem. Zdjęcie pochodzi z archiwum rodziny Pietrzyk, a wykonał je mój ojciec Roman Pietrzyk. Posiadam oryginał tego zdjęcia.

Partnerzy