Marek Miś znany jest od lat jako wykonawca piosenki autorskiej oraz innych gatunków muzycznych. Występował solo, wraz z zespołem "Poczekalnia", w duetach "Fuzja" i "M4" oraz w składzie "Marek Miś Acustic Trio". Od 10 lat jest liderem zespołu "Przekrój Misia", który wiosną tego roku dał jubileuszowy koncert w Pałacu w Miechowicach. Okazja do świętowania była podwójna: 10-lecie "Przekroju Misia" oraz jubileusz 30-lecia działalności scenicznej Marka Misia.
Spotkali się w Bramie
Alina Kulisz-Miś ukończyła Akademię Wychowania Fizycznego, ale w zawodzie wuefisty nigdy nie pracowała. Była pielęgniarką, a dziś jest terapeutą uzależnień - prowadzi własny gabinet i pracuje w Klinicznym Oddziale Psychiatrycznym w Rybniku. Wychowała się w Kobiórze ale większość dorosłego życia spędziła w Pszczynie. Do Bytomia przyjechała wraz z koleżankami do nieistniejącego już Klubu Brama. - Znajome mówiły, że tam grają dobrą muzykę, więc dałam się namówić - wspomina. Jam session w Bramie prowadził akurat Marek Miś i tak się zaczęło. Od 12 lat są razem, a od 6 lat są małżeństwem.
- A ja śpiewałam tylko w dzieciństwie: w parafialnej scholi, na międzykolonijnym konkursie piosenki czy w dziecięcym zespole taneczno-wokalnym - mówi Alina. Marek dopowiada: - Na rodzinnej imprezie usłyszałem jak Alina nuci, jak potrafi "z marszu" wejść w drugi głos i stwierdziłem, że taki talent nie może się marnować.
Marek Miś od 30 lat pisał piosenki dla siebie, czyli dla mężczyzny. Na początek w kilku piosenkach udało mu się dokonać "zmiany płci" wykonawcy. Potem napisał kilka specjalnie dla Aliny. A dla niej swoistym przełomem były warsztaty wokalne prowadzone przez Elżbietę Zapędowską przy okazji bytomskiego festiwalu piosenki poetyckiej "Kwiaty na kamieniach". - Warsztaty trwały krótko, ale bardzo dużo mi dały, to było piękne doświadczenie - mówi Alina Kulisz-Miś. - W jakiś sposób wówczas się "odblokowałam", przestałam się bać śpiewać publicznie. W ten sposób "Przekrój Misia" ma wokalistę i wokalistkę. Alina bardzo lubi jazz, natomiast nie są to raczej klimaty Marka. Dlatego kilka piosenek nagrała sama - i wyszło to bardzo dobrze.
Ballada o B.
Dużą popularnością obecnie cieszy się bytomska piosenka Marka Misia - "Ballada o B." W październiku na Youtube opublikowany został zrobiony do niej teledysk, złożony z archiwalnych fotografii Bytomia. "To o mym mieście chcę wam opowiedzieć dziś, mieście ze wspomnień i czarno-białych zdjęć, historii które dzisiaj pokrył cień" - śpiewa Miś. - Pamiętam, że grałem jakiś koncert z Piotrem Smętkiem - opowiada Marek Miś. - On śpiewa dużo własnych piosenek o Bytomiu. I wtedy sobie pomyślałem że i ja muszę przynajmniej jedną napisać.
- Wrzuciłem ją do internetu i w kilka dni miała ponad tysiąc wyświetleń - wspomina Marek. Teraz wrócił do utworu i "wypuścił" go razem z profesjonalnym teledyskiem. "Ballada o B." to wspomnienie miasta dzieciństwa, ale równocześnie zapisane okruchy jego małej historii: "W Bałtyku co tydzień premiera, pod kasą zawsze Paulek stał. Gdy brakło miejsc, to cię zabierał z Lollobrigidą w magiczny świat".
"Przekrój Misia" nie powiedział, a raczej nie zaśpiewał jeszcze ostatniego słowa. Obecnie członkowie zespołu (grają z nimi także instrumentaliści: Jacek Wilczyński, Piotr Rożankowski oraz, ostatni nabytek zespołu, Michał Baranowski) nagrywają materiał na trzecią płytę.
Komentarze