Pracownicy Działu Przyrody Muzeum Górnośląskiego postanowili monitorować wędrówki 10 mew czarnogłowych, gniazdujących na Śląsku.
Mewa czarnogłowa nie jest zagrożona wyginięciem. Niemniej ten ptak rzadko dociera do Polski - w naszym kraju gniazduje zaledwie kilkadziesiąt par tego gatunku. W ubiegłym roku największe skupisko mew czarnych w Polsce znajdowało się na Górnym Śląsku, m.in. na zbiorniku goczałowickim. Postanowili wykorzystać to naukowcy z Muzeum Górnośląskiego i wyposażyć mewy w nadajniki telemetryczne.
TAURON dał nadajniki
Wszystko możliwe jest dzięki współpracy z firmą TAURON Polska Energia S.A., która wspiera badania ornitologiczne prowadzone przez Dział Przyrody Muzeum Górnośląskiego w Bytomiu. TAURON zasponsorował zakup nadajników, które mocowane są na ciele ptaków za pomocą specjalnej ultralekkiej i wytrzymałej taśmy z teflonu. Urządzenie w żaden sposób nie może ograniczać swobody ruchów ptaka. To rozwiązanie już sprawdzone - za pomocą takich właśnie nadajników przyrodnicy z bytomskiej placówki monitorują już od 5 lat wędrówki kilku ślepowronów, które co sezon "podróżują" pomiędzy Polską a Afryką.
Jeszcze w czerwcu dziesięciu mewom - 9 młodym oraz jednemu dorosłemu osobnikowi - zostały "przypięte" nadajniki. - Do tej pory 8 młodych mew opuściło gniazda, lecz nadal pozostają w pobliżu miejsc narodzin na Łężczoku, Landeku i Jeziorze Goczałkowickim. Prawdopodobnie nadal są pod opieką rodziców i uczą się samodzielności. Ich migracja w ramach rodzinnych grup może dać fascynujący wgląd w życie tych ptaków - relacjonuje dr Jacek Betleja, ornitolog z bytomskiego muzeum.
Szybka podróż do Francji
Badania dopiero się zaczynają, ale już przyniosły bardzo ciekawe obserwacje. - Jedna z dorosłych mew dokonała zaskakującego wyboru - porzuciła lęg na zaawansowanym etapie i wyruszyła w podróż. Dziś przebywa na wybrzeżu Francji, w regionie będącym zimowiskiem czarnogłowych mew. To rzadka i intrygująca migracja, którą z pewnością warto śledzić dalej - mówi Jacek Betleja. Jest też smutna informacja: jeden młody osobnik prawdopodobnie zapewne już nie żyje. Jego nadajnik nie wykazuje ruchu, a raportowana temperatura sugeruje śmierć ptaka.
Warto dodać, że dr Jacek Betleja jako członek Górnośląskiego Towarzystwa Ornitologicznego bierze udział także w dużym projekcie Live.Vistula.pl, mającym na celu ochronę siedlisk ptaków błotnorzecznych: ślepowrona i rybitwy rzecznej w dorzeczu Wisły. W ramach tego projektu m.in. na Jeziorze Goczałkowickim zbudowano 'beczkę", czyli sztuczną wyspę dla ptaków oraz monitorowane są wędrówki ślepowronów.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz