Krzysztof Krysta to rodowity bytomianin. Jest synem znanej w naszym mieście Janiny Krysty – założycielki Koła w Bytomiu Polskiego Stowarzyszenia na Rzecz Osób Upośledzonych Umysłowo (obecnie organizacja ta nosi nazwę Polskie Stowarzyszenie na Rzecz Osób z Niepełnosprawnością Intelektualną). Janina Krysta stworzyła w naszym mieście od podstaw Warsztaty Terapii Zajęciowej przy ul. Powstańców Śląskich i przez 20 lat kierowała tą placówką. Była to wówczas działalność pionierska, jedno z pierwszych takich miejsc w Polsce. Chodziło o to, żeby uaktywniać społecznie osoby z niepełnosprawnością intelektualną, wcześniej często „skazane” na samotne przebywanie w czterech ścianach własnego pokoju.
Oaza profesorów
Krzysztof Krysta jest absolwentem IV LO im. Bolesława Chrobrego, czyli popularnego „Sikoraka”. W czasie nauki w liceum uczestniczył w spotkaniach Ruchu Światło-Życie przy parafii św. Barbary w Bytomiu. Ciekawostką jest fakt, że w tym samym czasie z oazą św. Barbary związanych było kilku dzisiejszych profesorów, niemalże rówieśników: poloniści Maciej i Barbara Szargotowie, rusycysta Joachim Diec, ekonomista Marcin Komor.
Krysta nie należał do tych, którzy o medycynie myśleli „od zawsze” . Na taki kierunek studiów zdecydował się dopiero w klasie maturalnej. Po ukończeniu Śląskiej Akademii Medycznej trafił na staż podyplomowy z psychiatrii. Pracował w Centrum Zdrowia Psychicznego i Leczenia Uzależnień w Gliwicach, gdzie uzyskał specjalizację zakresu psychiatrii, a następnie zostałem ordynatorem oddziału dla pacjentów z tzw. podwójną diagnozą, czyli współistnieniem choroby psychicznej i uzależnienia od substancji psychoaktywnych.
W 2003 rozpoczął pracę w Śląskim Uniwersytecie Medycznym, w Klinice Psychiatrii i Psychoterapii, gdzie najpierw uzyskał doktorat, a następnie habilitację. Obecnie pracuje jako profesor badawczo-dydaktyczny w Klinice Rehabilitacji Psychiatrycznej prowadzonej przez prof. Marka Krzystanka w Górnośląskim Centrum Medycznym w Katowicach-Ochojcu. Jest to klinika z obsadą bardzo artystyczną, ponieważ prof. Krzystanek pisze wiersze, wydał już kilka zbiorów poezji, a na dodatek gra… na puzonie.
Inspiracja pracą matki
Sprawa, której Janina Krysta poświęciła wiele lat swego życia obecna jest również w zainteresowaniach badawczych jej syna. – Jedną z dziedzin psychiatrii, którą zajmuję się w swojej pracy naukowej są zaburzenia psychiczne u pacjentów z niepełnosprawnością intelektualną – mówi profesor Krzysztof Krysta. – Jestem jednym z założycieli i aktualnym przewodniczącym Sekcji Naukowej Zaburzeń Psychicznych u Pacjentów Niepełnosprawnych Intelektualnie w Polskim Towarzystwie Psychiatrycznym. Jestem też przewodniczącym Sekcji Naukowej w Europejskim Towarzystwie Psychiatrycznym EPA, które zajmuje się tą sama tematyką badań.
Znajomi Krzysztofa Krysty mogą go jednak zobaczyć – na żywo lub na filmach zamieszczanych w mediach społecznościowych – w dość nietypowej jak na profesora medycyny roli: kiedy gra na harmonijce ustnej, nazywanej popularnie organkami albo na akordeonie. Pierwsze jego poszukiwania muzyczne miały miejsce jeszcze w czasach licealno-oazowych, ale potem na długie lata o tym zapomniał. – Moja przygoda z muzyką tradycyjną na dobre zaczęła się około 5 lat temu, gdy poznałem osoby skupione w nieformalnej grupie „Śląsk Folkowy”, które zachęciły mnie do poznawania tradycyjnych pieśni i tańców z Polski i innych krajów.
Harmonijka i śpiew
Krysta zaczął regularnie brać udział w warsztatach muzycznych prowadzonych przez rodzinną Kapelę Fedaków z Katowic. Nauczył się grać na harmonijce ustnej, popularnie nazywanej „organkami”. Potrafi zadziwić – na przykład wyjąć harmonijkę i zaimprowizować kilkuminutowy koncert podczas kolacji dla uczestników międzynarodowego kongresu psychiatrii. Ostatnio Krzysztof Krysta z coraz większym powodzeniem próbuje też swoich sił w grze na akordeonie. Wielokrotnie uczestniczył w warsztatach śpiewu tradycyjnego prowadzonych przez Fundację OVO z Wrocławia. Kilkanaście dni temu brał udział w warsztatach śpiewu białego zorganizowanych w podzakopiańskiej wsi Murzasichle.
Krysta przez kilka lat był członkiem męskiej scholi, działającej przy parafii św. Barbary. Teraz śpiewa regularnie w grupie Katovoda (nazwa pochodzi z języka bułgarskiego). Założyła ją wspólnie grupa przyjaciół, którzy poznali się na warsztatach muzycznych. Wykonują pieśni ludowe z Polski i sąsiednich krajów. Ale muzyka to nie tylko sposób na twórcze spędzanie wolnego czasu i „odreagowanie” stresów życia zawodowego. – Uczestnicząc w warsztatach odkryłem, ze muzyka tradycyjna może mieć też działanie terapeutyczne i od pewnego czasu staram się dzielić swoimi obserwacjami na psychiatrycznych konferencjach naukowych – mówi Krzysztof Krysta. (m)
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz