Karin Stanek to najlepsza i najbardziej znana piosenkarka pochodząca z naszego miasta. Wychowała się w domu przy ulicy Piłsudskiego, uczyła się w Szkole Podstawowej nr 3 przy ulicy Strażackiej, pracowała jako goniec w Przedsiębiorstwie Budowy Szybów. Z Bytomia wyruszyła w Polskę, by zrealizować swoje marzenie i zostać bigbeatową piosenkarką. Osiągnęła ogromny sukces, choć krytykowano ją za chropowaty głos i silny śląski akcent. Publiczności to zupełnie nie przeszkadzało. Pokochali jej autentyczność, oryginalność, żywiołowość, grę na gitarze, śpiew i długie warkocze. Ale przede wszystkim pokochali jej przeboje nagrane solo lub też z zespołem Czerwono-Czarni. Bytomianka wylansowała takie miedzy innymi hity, jak „Malowana lala”, „Jimy Joe”. „Autostop”, „Sobota to mój dzień” czy „ 300 tysięcy gitar”. Karierę kontynuowała po wyjeździe na stałe do Niemiec. Zmarła 15 lutego 2011 roku. Pochowano ją na cmentarzu w Wolfenbüttel. W miejscowości tej żyje jej rodzina.
W rodzinnym mieście nie zapomniano o Karin Stanek. Jej imię otrzymał skwer przed Bytomskim Centrum Kultury, na nim też stanął pomnik artystki, o co zadbały działaczki Ligi Kobiet Nieobojętnych. Ale najwięcej dla jej uczczenia i uwiecznienia robi wspomniany Stefan Papierowski. Jest on znawcą twórczości „Malowanej lali”, a także kolekcjonerem różnego rodzaju pamiątek z nią związanych. Swą wiedzą i wspomnieniami często dzieli się z innymi. 8 lipca z Papierowskim na żywo telefonicznie połączyli się dziennikarze Polskiego Radia Chicago, prowadzący audycję wspomnieniową o wokalistce. Do niego też z prośbą o pomoc zwracają się osoby piszące o artystce. Kilka razy wierny fan, korzystając z zaproszenia, odwiedził bytomskie szkoły, by opowiedzieć uczniom o idolce i pokazać swoje zbiory, w których ma chociażby stroje sceniczne, gitary, płyty i książki z autografami, a także dziesiątki zdjęć. Mówił o niej także podczas spotkania zorganizowanego w radzionkowskim Muzeum Chleba.
18 sierpnia Stefan Papierowski jak co roku zapali znicz u stóp pomnika piosenkarki i złoży tam kwiaty. Jak napisał w nadesłanym do naszej redakcji mailu: „Postać Karin Stanek nadal stanowi w moim życiu ogromną wartość. Nadal też jestem w miłym dla mnie kontakcie z rodziną piosenkarki z Wolfenbüttel, gdzie również i Karin spędziła ostatnie lata swojego życia u boku mamy i rodzeństwa. Pozdrawiam redakcję i czytelników”.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz