Mariusz Kałamaga to bytomianin. Jest artystą kabaretowym i prezenterem radiowym. Ogólnopolską karierę zrobił jako lider kabaretu Łowcy.B. Stworzył w nim charakterystyczną postać Mariusza w żółtym sweterku. Obecnie współprowadzi poranny program w radio RMF FM.
Otrzymał też Muzę, czyli nagrodę prezydenta Bytomia w dziedzinie kultury. Skończyło się to w czasach prezydentury Damiana Bartyli, kiedy prezydent miasta na Kałamagę się zbiesił. Stwierdził bowiem, że artysta w jednym z dowcipów obraził bytomian. Kałamaga Zlot Superbohaterów zaczął więc organizować w Katowicach.
Kilkanaście dni temu działające w Tarnowskich Górach Studio Tatuażu Dobre Znaki - PANTERart zaprezentowało na swoim facebookowym profilu tatuaż, jaki wykonało na ręce Mariusza Kałamagi. Jest to tatuaż typu "rękaw", czyli obejmujący całą rękę - od barku niemal do nadgarstka.
Nad szybami niebo zasnute dymem oraz ciało niebieskie, które równie dobrze można uznać za Słońce, jak i za Księżyc oraz szybująca na tle nieba sylwetka superbohatera.
Dół tatuażu wydaje bardziej "demoniczny". Są tam motywy roślinne (liście paproci), grzyby (halucynogenne?) oraz grający w szachy diabeł z czerwonymi rogami. Diabeł podobny jest nieco do samego Kałamagi (ma charakterystyczną bródkę i żółty sweterek). Na drugiej stronie przedramienia tatuażystka umieściła dwa kościotrupy - jeden tańczy, grając na akordeonie, drugi trzyma w jednej ręce tamburyn, a w drugiej - drinka ze słomką.
W ostatnim czasie naprawdę trudno np. na basenie zobaczyć osobę w przedziale wiekowym 18-40 lat bez żadnego tatuażu. Najbardziej dziwić to może w przypadku kobiet - jak wiadomo lubią one często zmieniać stylizacje i biżuterię. Tymczasem jeden, raz wykonany tatuaż, trzeba nosić do końca życia.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz