Zostało mało czasu!
0
0
dni
0
0
godzin
0
0
minut
0
0
sekund
Daj bliskim chwilę,
którą zapamiętają
Kup prezent
Zamknij

Alkohol - produkt pierwszej potrzeby? [opinia]

Marcin Hałaś Marcin Hałaś 15:22, 17.12.2025
Skomentuj Fot. ilustracyjne. Freepik Fot. ilustracyjne. Freepik

Jak wiadomo, w Bytomiu obowiązuje zakaz sprzedaży alkoholu w godzinach nocnych (od godz. 23 do 5 rano). Niedawno emocje wywołała próba wprowadzenia podobnej regulacji w Warszawie. Dyskutowany jest także projekt zakazu sprzedaży alkoholu na stacjach benzynowych. Przyznam, że byłem przeciw takim przepisom - w myśl zasady, że skoro towar jest legalny, to nie należy ograniczać jego sprzedaży. Ostatnio jednak zaczynam się zastanawiać, czy polski model sprzedaży alkoholu rzeczywiście jest tak łatwy do obrony.

Byłem niedawno na Litwie, w Wilnie. W niedzielę około godziny 17 wszedłem do sklepu, żeby kupić litewskie piwo i kilka rzeczy spożywczych. Pani przy kasie spojrzała na piwo i od razu powiedziała: Pan z Polski przyjechał. Po czym odłożyła puszkę i wyjaśniła, że w Wilnie alkohol w niedziele można kupować tylko do godziny 15 (słownie: piętnastej, czyli trzeciej po południu). A w inne dni - alkohol sprzedawany jest tylko do 20 (zasada ta nie dotyczy lokali gastronomicznych). Kiedy na drugi dzień byłem w markecie i chciałem kupić słynną litewską nalewkę ziołową 999 - musiałem się trochę natrudzić, aby znaleźć półki z alkoholem.

Dwa sąsiednie państwa. Na Litwie, żeby trafić na alkohol w sklepie - trzeba tego chcieć. W Polsce - nawet jak bardzo nie chcemy, musimy zobaczyć alkohol. W tradycyjnych sklepach najczęściej zajmuje on półki za kasjerką (np. w Żabkach, czyli lokalnych Delikatesach Kubik). W wielu dyskontach - również widzimy butelki stojąc przy kasie. Czy nie jest tak, że buntujemy się przeciw ograniczeniom (na przykład godzinowym, nocnym) sprzedaży alkoholu - bo jest to dla nas sytuacja dotąd nieznana, a więc niepojęta. A dla Litwinów - to, jak widać, normalne.

W imię wolności gospodarczej - byłem przeciw zakazowi sprzedaży alkoholu na stacjach benzynowych. Jednak zafrapowało mnie niedawno takie stwierdzenie: przecież na stacji benzynowej nie można kupić soli, mąki ani mleka w proszku dla niemowląt. A alkohol nie jest przecież towarem pierwszej potrzeby. Może więc należy uznać, że zwolennicy ograniczenia sprzedaży czy raczej: nieograniczonej możliwości nabywania alkoholu - również mają jakieś racje? A co Państwo o tym myślicie?

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarze (0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz


Dodaj komentarz

🙂🤣😐🙄😮🙁😥😭
😠😡🤠👍👎❤️🔥💩 Zamknij

Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu zyciebytomskie.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz

0%