Brawo Miechowice!

  • Data:
  • Autor: Jarosław Wroński historyk i samorządowiec

Dwa tygodnie temu w wielu placówkach w całej Polsce odbywała się Noc Muzeów. Zazwyczaj podczas tego wyjątkowego wydarzenia sam jestem przewodnikiem, lecz w tym roku stało się inaczej. Tegoroczną Noc Muzeów zamiast oprowadzać wycieczki spędziłem w Miechowicach. Najpierw karnie stałem 45 minut w kolejce by zejść do krypty w kościele p.w. Świętego Krzyża, lecz cierpliwość i wytrwałość opłacały się. Po zejściu na dół wąskimi, krętymi schodami mym oczom ukazało się osiem trumien należących do rodzin Domes i  Tiele - Winckler. Choć orientuję się nieco w historii tego znamienitego rodu, to w krypcie byłem po raz pierwszy. Pierwszy raz zobaczyłem miejsce spoczynku zmarłego w 1851 roku właściciela ponad osiemdziesięciu kopalń Franza Winklera, którego możemy śmiało zaliczyć do jednego z ojców założycieli „wielkich” Katowic. Po wyjściu z krypty udałem się do otwartego, nastrojowo oświetlonego kościoła w którym znajduje się między innymi rzeźba znanego i cenionego artysty Theodora Kalidego „Madonna z dzieciątkiem”. Tak, to ten sam Kalide, który jest autorem „śpiącego lwa” na bytomskim Rynku. Z kościoła Św. Krzyża skierowałem swe kroki w stronę ewangelickiego kompleksu „Ostoja Pokoju”.

Po drodze zwróciły moją uwagę licznie zaparkowane samochody przy miechowickim pałacu, w którym odbywał się akurat koncert zespołu Vołosi. Po przekroczeniu progu zabytkowego zespołu parafii ewangelicko – augsburskiej sympatyczni wolontariusze wręczyli mi okolicznościowy folder, zawierający mapkę Miechowic i opis najważniejszych tamtejszych atrakcji. Potem było już tylko lepiej. Film prezentujący historię Muterliczki czyli Matki Ewy, zwiedzanie domku w którym mieszkała i służyła okolicznym mieszkańcom, pięknie odrestaurowanej ewangelickiej świątyni z arcyśląskim ołtarzem przedstawiającym Chrystusa na krzyżu, pod którym klęczą, zamiast biblijnych postaci, górnik i hutnik. Gdzieś między licznymi zwiedzającymi przewijał się proboszcz parafii oraz życzliwi gospodarze, który opowiadali historię całego kompleksu oraz zapraszali na projekcję bajek ze starego rzutnika.

Ostoję Pokoju odwiedzałem już wielokrotnie, jednak widząc ją tętniącą życiem podczas Nocy Muzeów moja radość była ogromna, że to wielkie, zapoczątkowane ponad 130 lat temu dzieło przeżywa swoją drugą młodość. Równolegle przy miechowickim schronie gromadzili się miłośnicy historii i militariów. Społecznicy z tamtejszego Profort Centrum to marka sama w sobie. Autorzy styczniowej rekonstrukcji walk o Miechowice, zadbali o interesujące wystawy w schronie i ciepłą atmosferę wokół, pomimo panującego na zewnątrz chłodu. Gdyby komuś było mało, to druga rzymskokatolicka parafia Bożego Ciała również oferowała zwiedzanie swojej świątyni. Powiedzieć, że Miechowice stanęły na wysokości zadania to jakby nic nie powiedzieć. Bravissimo!  
Ocena: 5,00
Liczba ocen: 3
Oceń ten wpis

Komentarze

Nikt jeszcze nie komentował tego artykułu, dodaj pierwszy komentarz.

Partnerzy