Gorzkowska nie pobiegła

​Igrzyska olimpijskie. Nie zobaczyliśmy na londyńskiej olimpiadzie wychowanki MKS MOSM Bytom Magdaleny Gorzkowskiej. Szkoleniowcy polskiej reprezentacji nie wystawili jej w sztafecie rywalizującej w biegu na dystansie 4x400 metrów.

  • Wydanie: ZB 33
  • Data:

Będąca podopieczną trenera Jana Widery Gorzkowska ma dopiero 20 lat, a już została zakwalifikowana do grona biegaczek, które miały nas reprezentować podczas igrzysk w biegu sztafetowym. Bytomianka solidnie przygotowała się do najważniejszej imprezy w swej sportowej karierze i mocno liczyła na występ. Trenerzy zdecydowali jednak inaczej, przydzielając jej obok Agaty Bednarek rolę rezerwowej. W piątkowy wieczór Gorzkowska nie pojawiła się zatem na olimpijskiej bieżni. Polki pobiegły w składzie Iga Baumgart, Justyna Święty, Anna Jesień i Patrycja Wyciszkiewicz. Nasze reprezentantki nie poradziły sobie w doborowym towarzystwie, wyraźnie ulegając faworyzowanym rywalkom. Piąte miejsce w stawce nie dało im awansu do biegu finałowego, w którym Gorzkowska mogłaby z powodzeniem wystartować. Szkoda straconej szansy, gdyż jak wielu innych naszych sportowców w Londynie biegaczki spisały się poniżej oczekiwań. Dość powiedzieć, że na olimpiadzie miały o 4 sekundy gorszy rezultat, niż na innej tegorocznej imprezie.

Nie udało się zatem bytomskim sportowcom przywieźć medalu z igrzysk. Najbliżej osiągnięcia tego celu był startujący jako pierwszy dżudoka Czarnych Bytom Paweł Zagrodnik. Po zaciętych bojach i pokonaniu wyżej notowanych przeciwników otrzymał on szansę walczenia o brązowy krążek w repasażach. Spisał się kapitalnie i zdaniem wielu obserwatorów nie znalazł się na najniższym stopniu podium jedynie wskutek niesprawiedliwej decyzji sędziów, którzy nie uznali prawidłowo wykonanego przez naszego zawodnika rzutu. Szkoda tej straconej szansy, ale Zagrodnik to dżudoka przyszłościowy. Czarni oraz narodowa drużyna powinni mieć z niego jeszcze sporo pociechy. I życzmy mieszkającemu w Radzionkowie sympatycznemu wojownikowi, by za cztery lata podczas następnej olimpiady w Rio de Janeiro już nikt nie odebrał mu medalu.

Inny przedstawiciel Czarnych Bytom, doświadczony i utytułowany Janusz Wojnarowicz jechał do Londynu z nadzieją na podium. Ta nadzieja umarła zaraz po losowaniu, gdyż nasz siłacz trafił na mistrza nad mistrzami, a więc Francuza Teda Rinera. W przedolimpijskich rozmowach Wojnarowicz tylko jego się obawiał i tylko z nim nie chciał rywalizować. Los nie był jednak łaskawy, Riner przez cały pojedynek trzymał swego przeciwnika na dystans i skutecznie blokował wszelkie akcje Wojnarowicza, eliminując go z turnieju już na jego początku. Prezes Czarnych Józef Wiśniewski był chyba najbardziej zasmuconą tym faktem osobą w kraju. Twierdził bowiem, że gdyby losowanie wypadło inaczej, dobrze przygotowany do najważniejszej imprezy Janusz Wojnarowicz wróciłby z medalem.

Magdalena Gorzkowska nie dostała szansy w Londynie, ale bez wątpienia może ją otrzymać, a dokładniej mówiąc wywalczyć sobie sama za cztery lata. Ta do niedawna jeszcze juniorka dopiero rozpoczyna przecież karierę i wszystko co najlepsze wciąż przed nią.

Igrzyska olimpijskie Anno Domini 2012 przeszły już do historii. Pod koniec sierpnia także w stolicy Anglii rozegrana zostanie paraolimpiada, w czasie której o tytuły powalczą sportowcy niepełnosprawni. Również i na niej nie zabraknie przedstawiciela naszego miasta. Będzie nim łuczniczka i instruktorka klubu MLKS Czarna Strzała Bytom Grażyna Wojciechowska. Trzymajmy za nią mocno kciuki!

Ocena:
Liczba ocen: 0
Oceń ten wpis

Komentarze

Nikt jeszcze nie komentował tego artykułu, dodaj pierwszy komentarz.

Partnerzy