Marek Plawgo był biegaczem, uczestnikiem Igrzysk Olimpijskich w Atenach i Pekinie (2004 i 2008). Na obu tych imprezach zajął 6 miejsce na swoim koronnym dystansie 400 metrów przez płotki. Jest rekordzistą Polski i dwukrotnym halowym mistrzem Europy z roku 2002 (indywidualnym i w sztafecie). Wyczynową karierę zakończył 16 lat temu, po Igrzyskach w Pekinie.
5 lat temu media pisały o jego walce z depresją (były sportowiec sam poinformował na portalach społecznościowych, że zmaga się z tą chorobą).
Teraz Plawgo pojawił się z powodu o wiele bardziej błahej sprawy. "Mała paczka żelków za 33 zł, batonik Twix za 38 zł! Pokazał ceny w hotelu w Warszawie i wywołał szok" - to tytuł artykułu, jaki ukazał się na poświęconym podróżom i turystyce portalu Fly4free. O co chodzi? Portal nagłośnił wpis Marka Plawgo, który na początku czerwca "pokazał" na Platformie X (d. Twitter) ceny w minibarze warszawskiego hotelu Marriott.
Wszystko to przypomina tzw. "paragony grozy" z nadbałtyckich smażalni ryb. Jednak czytelnicy portalu Fly4free odnieśli się do narzekań Plawgi raczej sceptycznie. - Może pan Plawgo po zakończeniu kariery lub nawet w jej trakcie otworzy hotel 5 gwiazdek lub skromniejszy i w pokojach dla gości zrobi darmowy minibar? Bardzo chętnie skorzystam z gościny. Podobne komentarze zawsze mają osoby którym daleko do prowadzenia działalności gospodarczej. Ale, jak to w obecnym życiu bywa sportowiec-celebryta, musi ,,łapać zasięgi", lajki itd., więc wpisuje co się da - czytamy w komentarzu pod tekstem.
Jeszcze okrutniejsze komentarze znaleźć można pod wpisem Plawgi na Platormie X. - Skoro cię nie stać, to po co udajesz kasiastego? Obok masz Carrefoura na Dworcu Centralnym - napisał jeden z internautów.
Komentarze