Noc w muzeum, a w zasadzie w siłowni (GALERIA)

Jak wygląda niedostępne na co dzień wnętrze siłowni Koksowni Bytom? Odpowiedź na to pytanie poznali, ci, którym udało się wyprzedzić innych zainteresowanych i zapisać na jej zwiedzanie. 

  • Data:
  • Autor: Tomasz Nowak
Autor zdjęcia: Maciej Pezdek

W Bytomiu i Radzionkowie trwa Noc Muzeów. Koksownia Bytom też się do niej przyłączyła (po raz pierwszy) i udostępniła chętnym swą cały czas działającą siłownię z rozdzielnią i nastawnią. Mieści się ona w starym, przepięknym ceglanym budynku stojącym przy ulicy Konstytucji, zaraz przed wiaduktem oddzielającym Bobrek i Karb. Przypomnijmy, że w przyszłości ulokuje się tam powstające Muzeum Koksownictwa. W sobotę 13 maja obiekt zwiedziło kilka grup osób, których ubrano w odblaskowe kamizelki i żółte kaski. 

Siłownia to dziesiątki pulpitów z lampkami, pokrętłami, zegarami i innymi elementami. Wszystko służy do kontroli napięcia prądu non stop zasilającego funkcjonujący zakład. Co ciekawe zdecydowana większość urządzeń - cały czas idealnie spełniających swoje zadania - powstała jeszcze w drugiej połowie lat trzydziestych minionego stulecia. Podczas remontu jednego z pulpitów odkryto umieszczoną na mechanizmie datę: 1937.

Wiele niemieckich napisów przy pokrętłach wciąż jest dobrze widocznych. Podobnie jak i umieszczonych na wielkiej, wysoko podwieszonej tablicy lampek pokazujących, co działa, a co akurat jest wyłączone. Ale uwaga: tu obowiązuje inna zasada, niż na przejściu dla pieszych: światło czerwone oznacza, że prąd płynie, zielone, że jest odłączony.

Ocena: 4,00
Liczba ocen: 4
Oceń ten wpis

Komentarze

Nikt jeszcze nie komentował tego artykułu, dodaj pierwszy komentarz.

Partnerzy