O tej sprawie pisaliśmy już przed tygodniem. Od 15 listopada ulicą Wyzwolenia można jeździć tylko w jedną stronę. Decyzję o zamienieniu ją w ulicę jednokierunkową podjął Miejski Zarząd Dróg i Mostów, a projekt powstał jeszcze za czasów poprzednich władz naszego miasta. Na Wyzwolenia wjeżdża się teraz od Zabrzańskiej, na wysokości wjazdu do byłej kopalni „Szombierki”, a opuszcza ją nieopodal skrzyżowania z Pomorską, tuż obok nowego kościoła. MZDiM tłumaczył zmianę koniecznością zwiększenia bezpieczeństwa oraz faktem, iż dawny wjazd na kopalnię stanie się lada dzień drogą dojazdową do budowanego marketu „Kaufland”. Przy wjeździe na Wyzwolenia postawiono sygnalizację świetlną – trzecią na odcinku niecałych dwóch kilometrów. Jej działanie skoordynowano z kursowaniem tramwaju.
Pierwotne założenia przebudowy tego newralgicznego miejsca były zupełnie inne. Planowano, że ulica Wyzwolenia zostanie nieco skrócona i będzie wychodziła na Zabrzańską dokładnie na wprost wjazdu na teren dawnej kopalni. Powstałoby normalne skrzyżowanie z sygnalizacją świetlną, a kierowcy nadal mogliby opuszczać ulicę Wyzwolenia na obydwu jej końcach. Ta wersja okazała się jednak zbyt kosztowna i pracochłonna – do jej realizacji konieczne byłoby chociażby przeniesienie torów tramwajowych. Przeszedł wariant tańszy, ale znacznie gorzej oceniany przez mieszkańców tej części Szombierek. W sumie jest ich około 7 tysięcy. Mieszkają w domach przy samej ulicy Wyzwolenia, a także przy Mochnackiego oraz Pomorskiej. Kilkaset spośród tych osób podpisało się pod skierowaną do władz Bytomia petycją, w której domagają się natychmiastowej zmiany organizacji ruchu i powrotu do starego rozwiązania bądź przebudowy skrzyżowania Zabrzańskiej z Wyzwolenia w taki sposób, by ta druga stykała się z tą pierwszą na wysokości wjazdu do byłej kopalni. Argumenty protestujących są jasne: po tym, jak ulica Wyzwolenia stała się jezdnią jednokierunkową, wyjazd z osiedla obejmującego wspomniane trzy ulice jest niezwykle utrudniony. Wszystkie auta muszą bowiem jechać na skrzyżowanie przy nowym kościele, na wprost wyjazdu z parkingu marketu „Intermarche”. Tam ruchem kierują światła. Ustawiono je w taki sposób, że na zielonym w lewo zdążą skręcić góra trzy samochody. – Przepustowość tego skrzyżowania jest zbyt mała, jak na potrzeby tak dużego osiedla. Nawet poza godzinami szczytu komunikacyjnego wyjazd zajmuje nam kilkanaście minut – mówił nam jeden z szombierczan, odwiedzających w zeszłym tygodniu naszą redakcję. – Pomysł wprowadzony w życie przez MZDiM jest niedorzeczny. Wygląda, jakby nikt go nie przemyślał. Praktycznie zostaliśmy zablokowani, siedem tysięcy osób i jeden wyjazd. Czy ktoś słyszał o czymś podobnym?
Jest jeszcze inna możliwość opuszczenia Wyzwolenia, ale ona zmusza kierowców do nadkładania drogi. Można przedostać się z niej na Mochnackiego, potem na Karpacką i dalej do jej wyposażonego światła drogowe skrzyżowania z Zabrzańską. – Dlaczego mamy wozić się po Szombierkach? Dlaczego zmieniono organizację ruchu? Przecież skoro na drugim końcu Wyzwolenia założono światła, to można było zachować możliwość wyjazdu w stronę centrum miasta bez narażania się na wypadki czy kolizje – stwierdza kolejny szombierczanin. Zwraca on uwagę na jeszcze jeden istotny fakt, zdaniem mieszkańców przeoczony przez MZDiM: – Załóżmy, że jakieś auto wyjeżdża z parkingu marketu „Intermarche” i kieruje się na wprost w ulicę Wyzwolenia. To powstrzymuje jadące z naprzeciwka pojazdy chcące skręcić w lewo. W tej sytuacji żaden z nich nie opuści skrzyżowania. To jeszcze dobitniej pokazuje, że nasze osiedle po prostu zablokowano.
Na tym problemy się nie kończą. Przy dochodzącej do Wyzwolenia ulicy Pomorskiej powstanie niedługo kolejny market w okolicy: „Biedronka”. Opuszczający go kierowcy będę musieli się kierować na skrzyżowanie obok kościoła. – Trudno sobie wyobrazić, co się wówczas stanie. Paraliż dzielnicy jest pewny – uważa inny mieszkaniec. A według niepotwierdzonych informacji kilkaset metrów dalej przy Karpackiej stanie „Aldi”.
Sprawą zajmują się szombierscy radni. Jeden z nich, Mariusz Kurzątkowski zapowiada, że 4 grudnia dojdzie do wyjazdowego posiedzenia kierowanej przez niego komisji prawa i porządku publicznego bytomskiej Rady Miejskiej. – Spotkamy się na skrzyżowaniu Wyzwolenia i Zabrzańskiej, by przeanalizować sytuację. Będą obecni radni, policjanci i strażnicy miejscy. Zapraszam też mieszkańców. Po trzech tygodniach obowiązywania nowego układu komunikacyjnego będziemy mogli wyciągnąć już konkretne wnioski – zapowiada Kurzątkowski. Oburzeni zmianami mieszkańcy nie chcieli czekać do 4 grudnia i już w zeszłym tygodniu zapowiadali protest: blokadę dróg w Szombierkach. Zmienili jednak plany po rozmowie z radnym Kurzątkowskim. – Poczekamy, ale zdania nie zmienimy. MZDiM swą nieprzemyślaną, podjętą bez konsultacji społecznych decyzją odciął nas od świata. Jeśli nie doczekamy się powrotu do sytuacji sprzed 15 listopada, to wyjdziemy na ulice i zrobimy blokadę. Oni muszą się z nami liczyć.
Komentarze