Bytomianie byli faworytem w starciu z beniaminkiem, ale jednocześnie mieli świadomość, że ich rywal swój stadion zamienił w twierdzę nie do zdobycia. Dość powiedzieć, że ostatni raz Świt uległ u siebie ponad rok temu. Polonia zakończyła tę serię, ale zdobycie kolejnych trzech punktów przyszło jej bardzo trudno.
Nasi zdecydowanie przeważali od samego początku. Ba, przez pierwsze kilkanaście minut nie schodzili z połowy gospodarzy. Ale mimo wielu sytuacji bramek nie było. Piłka po uderzeniach podopiecznych trenera Łukasza Tomczyka, głównie Kamila Wojtyry oraz Oliwiera Wyparta, odbijała się od słupka, była wybijana z linii przez rozpaczliwie i z poświęceniem interweniujących obrońców lub też padała łupem bramkarza.
Faul za faulem
Z czasem Świt otrząsnął się z tej przewagi i też zaczął zagrażać bramce bytomian. Jednak i jego zawodnicy w najważniejszych momentach nie potrafili postawić kropki nad i. Pierwsza połowa zakończyła się zatem bezbramkowym remisem, a sędzia raz za razem musiał przerywać grę, bo fauli z obydwu stron było co niemiara.
W drugiej połowie to się nie zmieniło, zwłaszcza w po stronie miejscowych i w efekcie Szymon Nowicki za dwie żółte kartki, a w konsekwencji czerwoną musiał opuścić boisko. To oczywiście spowodowało, że gra przeniosła się z powrotem na połowę szczecinian, a nasi znowu zaczęli dominować.
Wciąż jednak nie potrafili dopiąć swego. Wojtyra znowu obił słupek, świetne okazje miał też Lucjan Zieliński. Co się odwlecze to jednak nie uciecze. Na kilka minut przed ostatnim gwizdkiem Tomasz Gajda w końcu trafił, a szczecinianie już nie zdołali odpowiedzieć. Polonia wygrała 1:0 i umocniła się w czucie tabeli. O tym, jakie miejsce zajmować będzie po siódmej kolejce miał zdecydować niedzielny mecz Wieczystej Kraków i Pogoni Grodzisk Mazowiecki. W następny weekend Polonia pauzuje, bo jej rywal, a więc rezerwy Zagłębia Lubin wysyłają kilku swych piłkarzy na kadrę młodzieżową.
Silesia wygrywa
Co ciekawe w końcówce spotkania na murawie w zespole Świtu pojawił się Krzysztof Ropski, a więc były polonista. Miał on nawet okazję, by wpisać się na listę strzelców.
W minioną sobotę grał też czwartoligowy Ruch Radzionków. Cidry po ostatnich wpadkach odkuły się i u siebie pewnie pokonały Przemszę Siewierz 3:0. Kamil Kopeć trafił dwa razy, a Rafał Otwinowski raz. Do tego bramkarz Ruchu obronił rzut karny.
Z kolei w V lidze Szombierki Bytom miały zaplanowany mecz na niedzielę, a ich rywalem miał być Śląsk Świętochłowice. Wygrana dawał Zielonym fotel lidera. Natomiast Silesia Miechowice 2:1 zwyciężyła Odrę Miasteczko Śląskie.
W niższych ligach
W A klasie Czarni Sucha Góra ulegli Czarnym Kozłowa Góra 1:3, a Andaluzja Brzozowice rozgromiła Nadzieję Bytom 10:0. W B klasie w minionym tygodniu mieliśmy dwie kolejki. 28 sierpnia Rozbark Bytom pokonał Małąpanew Kuczów 3:0, a Silesia II Miechowice ograła Górnika Bobrowniki II Śląskie 6:2. Natomiast 31 sierpnia Rozbark 4:1 na wyjeździe rozprawił się z Orłem Koty.
Komentarze