Trzeźwy poranek, czyli siewcy śmierci

  • Data:
  • Autor: Marcin Hałaś
Autor zdjęcia: KMP Bytom

7 stycznia - w jakże przewidywalnym terminie, dzień po święcie - o godz. 8 na ul. Dworskiej mój samochód zatrzymali policjanci i kazali mi dmuchnąć w tester trzeźwości. Trwała kolejna akcja "Trzeźwość" - do kontroli zatrzymywano każde auto. Dmuchnąłem tylko dlatego, że śpieszyłem się na umówioną wizytę u stomatologa. Do teraz żałuję - powinienem odmówić. To znaczy nie tyle odmówić, ile poprosić o alkotest z jednorazowym ustnikiem. Funkcjonariusze kazali mi bowiem dmuchać w "szybki" tester trzeźwości - z odległości około 20 centymetrów w otwór urządzenia.

Przede mną dmuchało w tę dziurę kilkudziesięciu innych kierowców. Nie wiem, ilu z nich przy okazji w nią napluło (to znaczy wydmuchało cząstki śliny), ilu z nich miało grypę, ilu COVID-a, może ktoś miał pleśniawkę, a ktoś inny gruźlicę?

W każdym razie dmuchając w ową maszynkę mogłem wzbić cząstki wtłoczone tam przez poprzedników. W czasach pandemii COVID-19 ludzi namawiających do takiej praktyki nazwano by "siewcami śmierci", ale rozumiem, że dziś obowiązuje już inna mądrość etapu. (Przypominam, że w czasie pandemii wyłączono w publicznych toaletach suszarki do rąk z nadmuchem gorącego powietrza, tłumacząc, że wzbija ono to, co zostało z kropelek wody, jakie mieli na umytych dłoniach inni użytkownicy).

Załóżmy, że w czasie kolejnej porannej akcji "Trzeźwość" policjanci bohatersko ujawnią jakiś kierowców, którzy w wydychanym powietrzu mieli 0,3 albo 0,4 promila alkoholu. No i jaki to sukces? W Niemczech, Francji, Włoszech, Austrii i wielu innych normalnych krajach Europy policjant mógłby im co najwyżej zasalutować i życzyć szerokiej drogi, bo w tych państwach limit alkoholu w organizmie kierowcy ustalono na 0,5 promila alkoholu. Tylko w Polsce oraz innych krajach postsowieckich limity wynoszą 0,2 lub 0,0 promila. Tym sposobem w naszym kraju, jeżeli ktoś wybierze się na obiad w restauracji własnym autem - musi tam pić wodę zamiast lampki wina albo piwo bezalkoholowe. Tymczasem w Niemczech albo we Francji, we Włoszech lub na Cyprze wypije piwo lub kieliszek wina i spokojnie wróci do domu.

Apeluję z tego miejsca do komendanta miejskiego policji w Bytomiu o zaprzestanie idiotycznych akcji "Trzeźwy Poranek".

Chcecie kontrolować trzeźwość kierowców - niech patrole zatrzymują auta wracające z centrum Bytomia do dzielnic w piątki i soboty od godz. 21 do 1 w nocy. Wtedy jest szansa, że złapiecie tych, którzy rzeczywiście wsiedli za kierownicę po większej ilości alkoholu i stanowią potencjalne zagrożenie. Tyle, że nigdy nie widziałem akcji trzeźwość albo patroli zatrzymujących losowo wybrane samochody o godz. 22 w piątki. A jeżeli, Szanowny Komendancie, dalej będziecie bawić się w te "Trzeźwe Poranki", to udowodnicie tylko, że w policji wszystko jest po staremu: liczą się "pokazuchy" i statystyki. I nie podtykajcie kierowcy pod usta urządzenia, do którego chwilę wcześniej chuchało, dmuchało i pluło 50 innych ludzi.

Ocena: 3,67
Liczba ocen: 6
Oceń ten wpis

Komentarze

Nikt jeszcze nie komentował tego artykułu, dodaj pierwszy komentarz.

Partnerzy