Wojciech Pszoniak urodził się w 1942 r. we Lwowie. Większość dzieciństwa i cześć młodości spędził jednak w Gliwicach. Tam też rozpoczął naukę gry na skrzypcach w podstawowej szkole muzycznej. Po jej ukończeniu grał w orkiestrze wojskowej. Następnie kontynuował edukację w klasie oboju Ogólnokształcącej Szkole Muzycznej II st. im. Fryderyka Chopina w Bytomiu.
Aktorzenie w szkole muzycznej
Naukę w sekcji instrumentalnej bytomskiej szkoły muzycznej Pszoniak rozpoczął w 1959 roku. Uczęszczał do niej przez dwa lata. - W archiwach szkoły do dziś jest arkusz ocen Wojciecha Pszoniaka. Wynika z niego, że był to specyficzny uczeń. Jedną klasę ukończył z sukcesem, a w drugiej już nie otrzymał promocji - mówi Zuzanna Sucharowska, dyrektorka Ogólnokształcącej Szkoły Muzycznej I i II st. im. Fryderyka Chopina w Bytomiu.
Przeszkodą w przejściu do kolejnej klasy okazał się... język francuski, którym paradoksalnie posługiwał się później z powodzeniem na scenach teatrów Nanterre, Montparnasse i Chaillot. Do bytomskiej szkoły, jak twierdzą jego koledzy z klasy, po prostu nie wrócił, chociaż miał możliwość poprawienia niedostatecznej oceny z francuskiego. Niezleżenie od tego, przyszły aktor potrafił udawać, że włada tym językiem świetnie, ale o tym później.
Żarty z nauczycieli i ekscentryczna postawa przyszłego aktora nie zawsze uchodziły mu na sucho. Podczas prób orkiestry szkolnej wyprowadził z równowagi dyrygenta i ówczesnego dyrektora bytomskiej szkoły. Pszoniak wówczas został przez maestro uderzony tak mocno, że spadł z krzesła i poprzewracała się część pulpitów z nutami, przy których siedzieli uczniowie grający na instrumentach dętych.
Udawał Francuza w restauracji
Aktorstwo, jak wspomina kolega z klasy, pociągało Pszoniaka już w czasach szkolnych. Nosił przy sobie zdjęcie starszego o 11 lat brata - Antoniego Pszoniaka, który jako aktor teatralny i filmowy był dla niego autorytetem. Również Francja i jej ojczysty język były w młodości dla przyszłego aktora inspiracją. Wbrew niedostatecznym wynikom w nauce francuskiego, Pszoniak i tak udawał, że mówi w tym języku.
Francuskiego aktor nie znał też dobrze, jak otrzymał propozycję teatralną od wybitnego reżysera Claude’a Regy’ego. Do pierwszej rozmowy telefonicznej z reżyserem, który chciał sprawdzić jego umiejętności językowe, wyuczył się na pamięć odpowiedzi, których mógł się spodziewać. Rolę oczywiście dostał. Przed wyjazdem do Francji w 1977 r. Pszoniak opanował też scenariusz na pamięć i w Paryżu zagrał z Gerardem Depardieu.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz