Kierowcy z sądowymi wyrokami i tak są bezkarni

Bez prawa jazdy, z sądowym zakazem prowadzenia pojazdów i często z wyrokiem w zawieszeniu. A jednak wielu z nich jest bezkarnych i jakby nigdy nic wsiada za kółko. Efekt? Policjanci, jak potwierdzają statystyki, nieraz zatrzymują nawet tych samych kierowców, na których nie pierwszy raz sąd nałożył zakaz prowadzenia. Czy takie przepisy maja sens?

  • Data:
  • Autor: Marcin Pawlenka
Autor zdjęcia: https://bytom.policja.gov.pl/

Tylko w zeszłym roku na terenie naszego miasta zatrzymano 108 kierowców bez prawa jazdy. Od stycznia do końca czerwca tego roku policjanci odnotowali już 65 takich przypadków.

- Każda taka sprawa trafia do sądu, który może wymierzyć karę aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny nie niższej niż 1500 złotych. Maksymalna grzywna może wynieść aż 30 tysięcy złotych. Sąd w takiej sytuacji może orzec zakaz prowadzenia pojazdów - wyjaśnia sierż. sztab. Paulina Gnietko, rzeczniczka prasowa Komendy Miejskiej Policji w Bytomiu. 

Niechlubna jest też statystyka zatrzymanych kierowców, którzy złamali nałożony na nich przez sąd zakaz prowadzenia pojazdów. W 2023 roku policjanci bytomskiej drogówki zatrzymali 40 osób, a w tym roku, do 30 czerwca włącznie - 26.

- Zdarzają się przypadki kierowania pomimo zakazu sądowego prowadzenia pojazdów. Przestępstwo opisane w art. 244 kk zagrożone jest karą pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat - potwierdza sierż. sztab. Gnietko.

Na wolności z trzema zakazami

To, że kara więzienia w przypadku łamania sądowego zakazu prowadzenia nie jest czymś powszechnym potwierdza ostatnia interwencja bytomskiej drogówki, która miała miejsce w połowie czerwca tego roku. - Policjanci zatrzymali do kontroli kierującego seatem ibizą, który przekroczył dopuszczalną prędkość. Jak się okazało, 34-latek jadący Aleją Jana Pawła II nie tylko popełnił wykroczenie. Kierował samochodem pomimo trzech czynnych prawomocnych zakazów prowadzenie pojazdów mechanicznych, wydanych przez Sąd Rejonowy w Sieradzu oraz Częstochowie. Teraz po raz kolejny o jego dalszym losie zadecyduje sąd - mówi rzeczniczka bytomskiej policji.

Jaki będzie finał tej sprawy trudno powiedzieć. Rzeczywistość jest jednak taka, że kierowcy z sądowymi zakazami mogą nie tylko spać spokojnie, ale także spokojnie prowadzić samochód, bo i tak zazwyczaj pozostają na wolności. Nasz reporter zapytał jednego z sędziów dlaczego tak się dzieje i padła nieoficjalna odpowiedź - "gdyby ich wszystkich zamykać, to więzienia byłyby przepełnione".

Po pijanemu bez prawa jazdy

Dlatego nie brakuje skrajnie bezkarnych i nieodpowiedzialnych kierowców, takich jak 35-letni bytomianin, który pod koniec czerwca tego roku nie zatrzymał się do kontroli drogówki. Na ulicach Bytomia miał miejsce pościg niczym w sensacyjnych filmach. A jego pomyślny dla policjantów finał dał odpowiedź dlaczego kierowca bmw uciekał przed patrolem.

- Przyczyn jego zachowania było wiele. Poruszający się na „podwójnym gazie” 35-latek nie miał prawa jazdy, za to miał przy sobie... narkotyki. Stwarzając zagrożenie na drodze, przewoził pasażerów, w tym 8 letnie dziecko. Bmw nie posiadało aktualnych badań technicznych i obowiązkowego ubezpieczenia OC, dlatego też zostało zholowane na policyjny parking - wylicza sierż. sztab. Gnietko.

Nietrzeźwi z wyrokami w zawieszeniu

Tylko w zeszłym roku w Bytomiu zatrzymano 115 nietrzeźwych kierowców, do połowy tego roku 69. Prowadzenie auta po pijanemu, czyli wówczas gdy kierowca ma powyżej 0,5 promila w organizmie traktowane jest jako przestępstwo i najczęściej kończy się to dla kierowcy prawomocnym wyrokiem w zawieszeniu oraz zakazem prowadzenia pojazdów. Niestety część kierowców i tak nic nie robi sobie z orzeczeń sądu i ponownie wsiadają za kierownicę.

- Nie jest jednak winą ani sądu, ani samego sposobu funkcjonowania „zawiasów" to, że sprawcy nie stosują i ponownie zasiadają za kierownicą (często ponownie pod wpływem alkoholu). Moim zdaniem problem leży w bardzo zubożałej kulturze prawnej spowodowanej przede wszystkim niedociągnięciami systemu edukacji. Trzeba mocno podkreślać, że warunkowe zawieszenie wykonania kary stworzono po to, by dać właśnie jeszcze jedną szansę i nie zamykać tzw. „niedzielnych" czy „przypadkowych" przestępców w więzieniach na lata. Nagminni entuzjaści jazdy na gazie nie skorzystają z „zawiasów", ale dla pozostałych osoby, które szczerze żałują swojego postępowania warunkowe zawieszenie wykonania kary jest okazją do naprawienia tego co się zepsuło - komentuje Daniel Reck – Adwokat Zarządzający w Duraj Reck i Partnerzy z/s w Katowicach.

Daniel Reck – Adwokat Zarządzający w Duraj Reck i Partnerzy z/s w Katowicach

Warunkowe zawieszenie wykonania kary (tzw. „zawiasy") jest swego rodzaju ostatnią szansą dla sprawcy przestępstwa polegającą na tym, że w przypadku, gdy będzie przestrzegał porządku prawnego i dostosuje się do nałożonych na niego obowiązków to kara za popełnione przestępstwo zostanie mu darowana.

Nie można z góry przesądzać, że warunkowe zawieszenie wykonania kary jest złym pomysłem na radzenie sobie ze sprawcami przestępstw, w tym z oskarżonymi za kierowanie „na gazie". Przepisy Kodeksu Karnego jasno stanowią, że nie każdy może z tej instytucji skorzystać. Krąg ten został przede wszystkim ograniczony przez wskazanie, że nie można być wcześniej skazanym na karę pozbawienia wolności za inne, jakiekolwiek przestępstwo. W związku z tym, nie ma tutaj mowy o ponownych „zawiasach" dla osoby, która ponownie zostaje skazana na karę więzienia za jazdę pod wpływem alkoholu.

W momencie orzekania przez sąd warunkowego zawieszenia wykonania kary, zawsze należy nałożyć na sprawcę jakiś obowiązek na okres próby, który skazany musi bezwzględnie przestrzegać. W innym razie, karę sąd odwiesi i zarządzi jej wykonanie.

Ocena: 4,00
Liczba ocen: 3
Oceń ten wpis

Komentarze

  • Franek
    Kurde mnie zamkneli po drugim złamaniu zakazu ;D

Partnerzy