Głośno o ubraniach bytomianina zrobiło się już podczas pierwszego starcia z Holandią. Probierz zaprezentował się w beżowym garniturze, białej koszuli, dwurzędowej kamizelce w kratę, brązowych skórzanych butach i granatowym krawacie. Doskonale dopasowaną całość uzupełniał doskonale dobrany zegarek.
Media, nie tylko te sportowe, ale także lifestylowe oszalały. Podkreślano, że nasz trener na tle innych - ubranych w sweterki, koszulki, czy marynarki - wygląda elegancko i perfekcyjnie. Styliści komentujący strój Probierza rozpływali się w zachwytach, ba mówiono nawet, że od lat nie było tak dobrze ubranego trenera piłkarskiego. W innych komentarzach nazywano Probierza trendsetterem na boisku.
Sporo też polskie media powtarzały opinii z mediów zagranicznych. A tam pisano tak: „Trener Polski wprowadza nową jakość na ławkę trenerską, łącząc elegancję z pewnością siebie” (The Guardian). „Polski trener to nie tylko strateg na boisku, ale także ikona stylu, która przyciąga spojrzenia na każdej konferencji prasowej” („L'Équipe”). "Jego stylizacja mogłaby konkurować z najlepszymi projektantami mody” („Gazzetta dello Sport”).
Garnitur z pierwszego spotkania, a także te z kolejnych uszyła specjalnie na tę okazję polska firma Lancerto, która też zrobiła furorę. Jak obliczono w ostatnim czasie informacje o niej obejrzano w różnego rodzaju mediach 12 milionów razy. Ubrania dla selekcjonera polskiej kadry uszył Michał Kędziora, znany jako Mr. Vintage. On sam był oszołomiony sukcesem.
Jakby było mało wrzawy wokół grającego kiedyś w klubie ŁKS Łagiewniki szkoleniowca inni zauważyli też to, co w Polsce już mówiono dawno: Probierz jest bliźniaczo podobny do byłego słynnego gracza Barcelony, potem jej trenera, a dziś siedzącego na ławce Manchester City Hiszpana Pepa Guardioli.
Komentarze