Do zniszczenia elewacji zabytkowej ściany doszło pod koniec lipca. Sprawców zauważył dyżurujący przy miejskim monitoringu jeden z bytomskich strażników miejskich. Na miejsce niezwłocznie został wysłany patrol. Wandali jednak strażnicy nie zastali już na miejscu.
Trzy dni później nieletni mieszkańcy naszego miasta znów pojawili się w strefie rekreacji przy Kwietniewskiego 11. Po raz kolejny zostali ujęci przez kamery monitoringu i zauważeni przez dyżurnego. Tym razem strażnicy byli szybsi.
Teraz o losie wandali zadecyduje sąd dla nieletnich.
Monitoring nie odstrasza
W czerwcu tego roku zostały tam przyłapane 11 letnie dziewczynki, które śrubokrętem odkręciły ławkę. Tłumaczyły się później, że chciały z niej zrobić huśtawkę. Pisaliśmy więcej na ten temat tydzień temu w artykule "Sprawcy dewastacji nie mogą czuć się bezkarni".
Wygląda jednak na to, że zainstalowany tam monitoring wandali nie odstrasza. A usuwanie kolejnych zniszczeń jest bardzo kosztowne. Naprawę wybitych w czerwcu tego roku szklanych paneli, a także podpalonych siatek oszacowano na 120 tys. zł.
Komentarze