W spektaklu wezmą udział także soliści baletu Opery Śląskiej. Przedstawienie powstaje pod okiem artystki z Danii - rodzinnego kraju Hansa Christiana Andersena.
Andersen z powodzeniem może pretendować do miana bajkopisarza wszech czasów. Dzieci we wszystkich chyba krajach Europy (i nie tylko) znają historie Kaja, Gerdy i Królowej Śniegu, Małej Syrenki oraz Calineczki właśnie. To baśnie przyniosły Andersenowi nieśmiertelną sławę. Dzisiaj mało osób zdaje sobie sprawę, że tworzył on przede wszystkim powieści i sztuki teatralne dla dorosłych, a pisanie bajek traktował początkowo jako zajęcie marginalne.
Stąd pomysł, aby ten rok zainaugurować premierą widowiska tanecznego zatytułowanego "Calineczka". Jest to wspólne przedsięwzięcie Państwowej Ogólnokształcącej Szkoły Baletowej im. Ludomira Różyckiego w Bytomiu, Opery Śląskiej oraz Państwowego Liceum Sztuk Plastycznych im. Józefa Pankiewicza w Katowicach. Młodzież z tej ostatniej placówki przygotowuje dekoracje.
Z kraju Andersena
Głównym "dyrygentem", czyli choreografem, reżyserem i scenografem spektaklu jest Karina Elver - kiedyś solistka Królewskiego Baletu Duńskiego, dziś choreografka pracująca w wielu krajach Europy oraz w Stanach Zjednoczonych. W Polsce była już kilka razy, współpracowała również z bytomską Baletówką. - Jeszcze 15 lat temu, podczas pobytu w Poznaniu przyszedł mi do głowy pomysł, żeby wystawić "Calineczkę" - mówi Karina Elver. - Teraz mogę zrealizować tę ideę w Bytomiu.
Składają się na nią fragmenty utworów kilku kompozytorów - m.in. Jana Sebatiana Bacha, Georgesa Bizeta, Dmitryja Szostakowicza Paula Dukasa oraz kompozytorów duńskich. Elver jest też choreografem. Przedstawienie tworzy korzystając z techniki Augusta Bournonville'a - duńskiego tancerza i choreografa, który przyjaźnił się z Andersenem.
70 tancerzy
W spektaklu weźmie udział około 70 tancerzy - w tym 7 "zawodowców" z zespołu baletowego Opery Śląskiej. Reszta to uczniowie wszystkich klas szkoły baletowej. Do tytułowej roli wybrane zostały dwie uczennice: Angelica Żmuda i Julia Opitek. - Dzieci i młodzież w bytomskiej szkole baletowej są świetne, szybko się uczą - komplementuje Karina Elver. Artystce z Danii bardzo podoba się Bytom - zwłaszcza Rynek, zachwycona była też koncertem organowym w bytomskim kościele. Ale też inne, bardziej przyziemne ulubione rzeczy w Polsce. Zalicza do nich... drobiową wątróbkę oraz polskie piwo.
A w kostiumach jest co robić, skoro tytułowa bohaterkę porywają ropucha i chrabąszcz, a potem pomagają Calineczce rybki, motyle, mysz i kret. Na koniec wreszcie pojawiają się elfy.
W grudniu Karina Elver pracowała z bytomskimi uczniami podczas prób w ich szkole oraz w sali baletowej Opery Śląskiej. Spektakl odbędzie się na scenie Opery Śląskiej 9 i 10 stycznia o godz. 17.30. Przedstawienie ma trwać godzinę.
Komentarze