Zaczęło się od zgłoszenia o dymie wydobywającym się z okna piwnicy w budynku przy ulicy Józefczaka. Po przybyciu na miejsce zdarzenia strażacy stwierdzili, że zadymiona jest także klatka schodowa. Wszystko przez to, że zapaliły się sprzęty zalegające w piwnicy. Ogień szybko ugaszono, a jednocześnie strażacy zabrali się za sprawdzanie mieszkań. Nie było jednak konieczności ewakuacji lokatorów.
Nieco później ogień pojawił się w jednym z lokali budynku przy ulicy Piłsudskiego. Wydobywał się on z okna usytuowanego na drugim piętrze pustostanu. Straż szybko i sprawnie poradziła sobie z ogniem, ale niestety w trakcie przeszukania znaleziono ciało mężczyzny. Okoliczności dramatu wyjaśnia teraz bytomska policja. Można jednak domniemać, że to bezdomny szukający schronienia przed zimnem.
Trzeci raz strażaków wzywano do akcji w nocy 14 grudnia. Tym razem zapaliły się śmieci zgromadzone w pustym mieszkaniu na czwartym piętrze kamienicy przy ulicy Brzezińskiej. Żywioł został opanowany, ale trzeba było ewakuować lokatorów, w tym kilkoro dzieci. Nikomu nic się nie stało.
Komentarze