40 punktów różnicy na korzyść bytomian jasno pokazuje, kto dominował na parkiecie. Remis w tym starciu był tylko raz - 0:0 na początku. Potem podopieczni trenera Mariusza Bacika już tylko uciekali, z kwarty na kwartę systematycznie powiększając swoją przewagę.
Sosnowiczanie, którzy są beniaminkiem stanowili jedynie tło dla naszych, grających pomysłowo, z rozmachem i skutecznie. Miejscowi celnie rzucali za trzy (14 razy! w tym jeden rzut równo z syreną z dalekiej odległości), błyskawicznie rozdzielali piłkę po obwodzie i do tego niemal nie pudłowali spod kosza, a nawet pokazali parę efektownych wsadów. Momentami Zagłębie, w którym zobaczyliśmy paru byłych koszykarzy Polonii (trener też ma taką przeszłość) było po prostu bezradne.
Kolejne kwarty poloniści wygrywali 30:15, 27:20, 28:14, 22:18. Kiedy przekroczyli setkę licznie przybyła i cały czas głośno dopingująca swoich publiczność oszalała, skandując... "Nasza Polonia najlepsza w Polsce jest!". W ogóle inauguracja sezonu koszykarskiego w Hali Na Skarbie wypadła bardzo efektownie. Dzieciom rozdawano niebieskie i czerwone chorągiewki, a widowiskowe pokazy taneczne pomiędzy kwartami dawały mażoretki z grupy Charms. Także podczas przerw nasi zaprezentowali się w żółtych koszulkach przygotowanych specjalnie z okazji 770-lecia miasta. To już w Polonii zwyczaj, takie same mają piłkarze.
W tym jednostronnym pojedynku dla naszych punktowali: Krawiec 20 (2x3), Wróbel 19 (5x3), Pruefer 11, Wąsowicz 11 (2x3), Zub 11 (1x3), Bogdanowicz 9 (3x3), Piechowicz 8, Kubiak 8, Giżyński 7, Siwik 3 (1x3). Na parkiecie pojawił się też młody, ale dużo już potrafiący Korczyk. Najwięcej punktów dla Zagłębia rzucili: Stępień 16 (3x3) i Karpacz 11.
W tym tygodniu bytomian czekają dwa spotkania. Najpierw 10 października w Krakowie zagrają z Cracovią. Natomiast 12 października zobaczymy ich w naszym mieście w meczu przeciwko MKKS Rybnik.
Komentarze