Śląsk kontra wiślanizacja

Czy Śląskowi zagraża wiślanizacja? Czy kultura śląska przetrwa kolejne dwa pokolenia? O tym m.in. mówił pisarz i reportażysta Zbigniew Rokita, autor głośnej książki "Kajś. Opowieść o Górnym Śląsku", podczas spotkania autorskiego w Bytomskim Centrum Kultury.

  • Data:
  • Autor: Marcin Hałaś
Autor zdjęcia: Marcin Hałaś

Za "Kajś. Opowieść o Górnym Śląsku?" Zbigniew Rokita w 2021 roku otrzymał Nagrodę Literacką Nike. Na początku spotkania zastrzegł jednak, że ponieważ "Kajś" nie jest już nowością wydawniczą - nie będzie mówił o książce. Jednak jego opowieść krążyła wokół tematów poruszanych w "Kajś", czyli wokoł Śląska i tożsamości jego mieszkańców.

Opowieść o zwykłych ludziach

Zbigniew Rokita umie opowiadać o Śląsku, a czyni to z pozycji prywatnych, rodzinnych. Jak stwierdził - miał w rodzinie "zwykłych ludzi", nie było wśród jego bliskich ani bohaterów ratujących w czasie wojny Żydów, ani wysokich rangą nazistów. - Może czytelnikom łatwiej jest się utożsamiać z taką opowieścią o zwykłej, przeciętnej rodzinie - stwierdził autor.

Zbigniew Rokita mówił między innymi o poczuciu tożsamości narodowej (stwierdził np., że można jej nie posiadać) oraz o kulturze Ślązaków.

- Jesteśmy jedyną kulturą mniejszości w Polsce, która jest kulturą miejską - stwierdził pisarz.

- W przeciwieństwie do np. Kaszubów mamy też świetnych ambasadorów, których głosy i opinie odbijają się echem w całej Polsce.

Dodał, że w Polsce wytworzyła się swoista "moda na Śląsk", a nasz region jest dobrze postrzegany przez osoby z innych części kraju. Mimo to śląskość jest swoistym "bytem zagrożonym".

- Jako Polak niczego nie muszę się obawiać, wiem że za dwa pokolenia kultura polska będzie istniała - mówił Rokita. - Natomiast śląskości bardzo dużo zagraża, nie mamy pewności, czyli kultura śląska przetrwa.

Dwie Polski

Poruszane były różne kwestie. Począwszy od warsztatu pisarskiego Zbigniewa Rokity, poprzez jego fascynację futbolem aż do dalszych planów twórczych. Pisarz zdradził, że zbierając materiały do kolejnej książki reporterskiej szuka w Polsce miejsc podobnych do Śląska. Bo takie są - w jego teorii "Polska odrzańska" (czyli część leżąca w dorzeczu Odry) została zdominowana przez Polskę wiślańską.

- Tak naprawdę na Śląsku nie mamy do czynienia z polonizacją, ale z wiślanizacją - mówił pisarz.

- Do rozszerzonej matury z języka polskiego trzeba przeczytać książki 83 autorów. Tylko trzech z nich: Tadeusz Różewicz, Olga Tokarczuk i Wojciech Wencel pochodzą z dorzecza Odry. Pozostali to autorzy wiślańscy i zabużańscy. A Polska odrzańska to fenomen. Warto zastanowić się. dlaczego Solidarność powstała i wydarzyła się (chodzi o największą aktywność) na tzw. ziemiach odzyskanych.

Kwestia języka

Książka "Kajś. Opowieść o Górnym Śląsku" jest napisana po polsku, ale została już przetłumaczona na język śląski. - Są tłumacze, którzy tłumaczą na język śląski, są pisarze, którzy piszą po śląsku - mówił Rokita. - Pozostaje tylko jeden problem: Ślązacy takim językiem, tą literacką śląszczyzną nie mówią.

Rokita zadeklarował, że języka śląskiego się uczył - najpierw na kursie, potem w czasie konwersacji. Mimo to cała rozmowa odbyła się po polsku. W czasie całego wieczoru ani autor "Opowieści o Górnym Śląsku" ani prowadzący spotkanie Adrian Chorębała nie powiedzieli po śląsku ani jednego zdania.

Ocena: 4,50
Liczba ocen: 6
Oceń ten wpis

Komentarze

  • MB
    ... ani autōr niy schreibnōł beitragu po ślōnsku. Jeźli tyż niy trefiōł na Ślōnzŏ(cz)ka, co rzōńdzi literackōm ślōnskōm mŏwōm, to zrobiōł lichŏ recherchã, i niy mŏ sie czym chwŏlić abo go to blank niy interessiert je...

Partnerzy