Wszyscy zgodnie twierdzili, że nieznany sprawca uszkodził rzeźbę Joanny Gryczik stojącą od niedawna na skwerze jej imienia. - Urwali jej dłoń, niczego nie uszanują. Banda i tyle - emocjonował się jeden z naszych czytelników. Problem szeroko opisywano i komentowano też na facebookowym profilu Osiedle Szombierki Bytom, gdzie umieszczono zdjęcie pozbawionej dłoni rzeźby. "No to już jest szczyt, może się znajdzie kajś na ajzie", czyli na złomie - pisał internauta. "Karol Godula nie lubił złodziei. Przyjdzie po swoje, niech się złodziej nie zdziwi" - dodawał inny. Zdaniem kolejnego sprawa jest znacznie bardziej skomplikowana, bo ktoś próbował zrobić podkop pod monumentem.
Honor dzielnicy
Dłoń Śląskiego Kopciuszka bardzo szybko stała się tematem numer 1 w dzielnicy. - Dopiero co uczciliśmy tę wspaniałą kobietę, która niespodziewanie odziedziczyła wielki majątek i nie dość, że go pomnożyła, to jeszcze pomagała biednym, a tu coś takiego. Całe Szombierki dla ratowania swojego honoru powinny się zaangażować w poszukiwania tej dłoni - przekonywał górnolotnie starszy mężczyzna.
Pomiędzy tymi przerażającymi wpisami były też i uspakajające, ale początkowo nikt na nie nie zwracał uwagi: "Hrabianka rdzewiała, więc wzięli ją do renowacji" - informowała mieszkanka Szombierek. Poszliśmy tym tropem i skontaktowaliśmy się z Magdaleną Wichrowską-Tomal ze Stalowych Aniołów, która jest autorką pięknego monumentu. Sprawa błyskawicznie się wyjaśniła.
To tylko odnowa
Jak się okazało za zgodą Miejskiego Zarządu Dróg i Mostów dłoń Joanny Gryczik, czyli późniejszej Joanny Gryzik von Schomberg-Godulli została zdemontowana i pod czujnym okiem artystów ze Stalowych Aniołów przechodzi odnowę. Po jej zakończeniu wróci na swoje miejsce.
I znowu tak troskliwie pilnowany przez szombierską straż obywatelską Śląski Kopciuszek będzie stał na skwerze opierając dłoń o swoją ławeczkę.
Komentarze