Jeżeli Bytomski Teatr Tańca i Ruchu Rozbark w czymś przypomina Śląski Teatr Tańca, to nie chodzi nie tylko o miejsce działalności tych instytucji. Oba zespoły to teatry autorskie, w których dyrektor jest równocześnie głównym kreatorem linii artystycznej oraz "podstawowym" reżyserem.
To oczywiście nie zarzut, lecz stwierdzenie faktu. Teatr autorski jest formułą, w której funkcjonują teatry, a od wielkości i wyobraźni twórcy zależy, czy publiczność taką formułą się nie zmęczy. Anna Piotrowska miała w ostatnich realne potwierdzenie artystycznej jakości swoich dokonań, mierzone chociażby dostrzeżeniem przez jury, przyznające Złote Maski. Nagrodę tę szefowa bytomskiego teatru otrzymała w roku 2022 (za spektakle: "Gemini Tryptyk" i "Policzalni"), rok później nominowana była za "Panny z przyszłości" oraz "Bestie".
"Czerpiąc motywy z wybranych z wybranych dzieł dramatopisarza, zespół artystyczny eksplorował jego postaci - m.in. Lady Makbet, Koroliana, Ofelię, Ryszarda III, a także figury błazna i doktora - badając ich energetyczną charakterystykę oraz symboliczny potencjał, również w kontekście współczesnej kultury" - czytamy w autorskim opisie przedstawienia. Czy inspiracje Szekspirem rzeczywiście widać na scenie, czy udało się w przedstawieniu zachować jakieś elementy dramaturgii, którymi buzują dzieła autora "Makbeta"? Na to pytanie powinien odpowiedzieć sobie każdy z widzów.
PS "Naznaczonych" oglądałem w piątek 11 kwietnia w czasie próby generalnej nazwanej "prapremierą". Oczywiście kupiłem bilety na "prapremierę", niemniej na przyszłość podpowiadam organizatorom, że są takie określenia jak: próba generalna z publicznością albo - bardziej celne - pokaz przedpremierowy.
Komentarze