80 lat to kawał czasu i wiele ciekawych historii. Dlatego niewykorzystaną szansą wydaje się wystawa zorganizowana w Miejskiej Bibliotece Publicznej z okazji 80-lecia tej instytucji.
Wystawę z okazji 80-lecia MBP w Bytomiu można oglądać w holu I piętra tej instytucji przy pl. Sobieskiego. Cała ekspozycja mieści się w sześciu małych gablotkach i na ośmiu tablicach ustawionych na sztalugach malarskich.
Prof. Studencki i jego Klub
Na dodatek ponad połowa wystawy poświęcona jest nie tyle samej Bibliotece, co jej patronowi - prof. Władysławowi Studenckiemu oraz założonemu przezeń Klubowi Literackiemu. Mamy tutaj zatem książki prof. Studenckiego z jego dedykacjami - dla swego ucznia, obecnego profesora Piotra Obrączki. Do tego spisany na maszynie życiorys prof. Studenckiego z jego odręcznymi poprawkami oraz garść archiwalnych fotografii.
Ciekawe. Ale cała reszta poświęcona samej Miejskiej Bibliotece Publicznej już jest już bardzo uboga. Kilka książek z zasobów biblioteki z dedykacjami pisarzy dla Czytelników (m.in. od Sławomira Kopra i Wojciecha Kuczoka), kilkanaście zdjęć z imprez bibliotecznych zorganizowanych w ostatnich latach oraz kilka wcześniejszych bibliotecznych proporczyków i druków.
Czego zabrakło?
Czego zabrakło? Historii MBP właśnie! Nie ma nic o budowie obecnego gmachu (oddany do użytku w 1974 roku), który architektonicznie "zamknął" perspektywę placu Sobieskiego. Nie ma nic o fenomenie z lat 90. XX wieku, kiedy Miejska Biblioteka Publiczna w Bytomiu wydawała aż dwa pisma literackie dla dzieci i młodzieży - "Sillmarilion" oraz "Aves", a do tego "Bruliony poetyckie Avesu", czyli serię zbiorków poetyckich autorstwa młodych bytomian. To w "Avesie" debiutowała jako poetka Weronika Drozd, dzisiaj znana jako Veroniq Zafon - fotografistka.
Zabrakło sylwetek dawnych dyrektorów MBP (Jadwiga Rubiniec-Daćków!) oraz zasłużonych, wybitnych pracowników tej instytucji - takich jak Andrzej Keyha, który był człowiekiem formatu raczej uniwersyteckiego niż miejskobibliotecznego.
W 1899 roku powstała w naszym mieście biblioteka ludowa. W 1938 roku przeniesiono do Bytomia księgozbiór Górnośląskiej Biblioteki Ludowej, liczący 90 tysięcy egzemplarzy, który ulokowano w siedzibie ówczesnej Biblioteki Miejskiej przy obecnej ul. Powstańców Warszawskich (dziś siedziba MDK nr 1). Co się stało z tamtymi niemieckimi książkami? Wiadomo, że część księgozbioru w 1945 roku Polacy spalili. A skąd wzięto pierwsze polskie książki do Miejskiej Biblioteki Publicznej w Bytomiu? Tego chciałbym się dowiedzieć, oglądając jubileuszową wystawę. A zobaczyłem kilkadziesiąt dość oczywistych i banalnych eksponatów.
Komentarze