Mężczyzna został w niedzielne popołudnie, 13 kwietnia zatrzymany do rutynowej kontroli na ulicy Strzelców Bytomskich. Jego zachowanie już na pierwszy rzut oka wskazywało, że jest mocno nietrzeźwy, ale wykonane przez policjantów z drogówki badanie i tak wprawiło ich w osłupienie i przerażenie zarazem. Wynik to 3 promile, rzadkość nawet w naszych realiach, kiedy to jeżdżący pod wpływem wpadają niemal każdego dnia.
To cud, że bytomianin w ogóle potrafił prowadzić i nie doprowadził do tragedii. Tak wysokie stężenie alkoholu w organizmie ma bowiem kolosalne konsekwencje. Może wystąpić nieostre lub podwójne widzenie, a pijany ma poważne problemy z utrzymaniem równowagi. Grożą mu też utrata świadomości (tak zwane urwanie filmu), znaczący spadek szybkości reakcji i trudność w podejmowaniu decyzji. Zaburzenia rytmu serca, agresja i kłopoty z mową to już tylko dodatek nie mający aż takiego wpływu na zdolność do kierowania pojazdem, jak te wcześniej wymienione.
Reakcja mundurowych mogla być w tej szokującej sytuacji tylko jedna. 61-letni kierowca od razu stracił prawo jazdy, a dalsze decyzje w jego sprawie podejmie sąd. Zatrzymanemu grożą surowa kara finansowa, wieloletni sądowy zakaz prowadzenia pojazdów oraz do 3 lat pozbawienia wolności.
Komentarze